Kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy wywołało nałożenie przez Unię Europejką sankcji na reżim Aleksandra Łukaszenki. Białoruski dyktator rozpoczął w odwecie ściąganie do kraju migrantów, którzy chcieliby dostać się do Europy. Jak odnotowuje niemiecka policja, liczba nielegalnych przybyszy rośnie lawinowo.
Od stycznia do lipca 2021 roku przez polską granicę do Niemiec trafiło zaledwie 26 migrantów. W sierpniu było to już 474 osób, a we wrześniu – 1914. Według szacunków policji federalnej, w październiku liczba ta już została przekroczona.
Osoby przybywające do Niemiec nie są uchodźcami. To głównie młodzi ludzie z Bliskiego Wschodu, zwabieni do Mińska przez Aleksandra Łukaszenkę. Dyktator wykorzystuje ich jako swojego rodzaju broń przeciwko Zachodowi – zauważa "Bild".
Niemcy rozżaleni działaniem polskiego rządu. Chodzi o nielegalnych migrantów
Niemiecka gazeta zauważa, że Polska uniemożliwia nielegalnym migrantom przekraczanie granicy. "Bild" dodaje, że wielu z nich koczuje na mrozie w strefie przygranicznej.
Jednocześnie wydaje się, że rząd w Warszawie nie ma nic przeciwko, aby ci migranci, którzy już dostali się do Polski, swobodnie podróżowali przez terytorium kraju w kierunku niemieckiej granicy – podkreśla brukowiec.
Niemiecka gazeta twierdzi, że zgodnie z prawem unijnym, do czasu podjęcia odpowiednich decyzji administracyjnych Polska powinna zakwaterować nielegalnych migrantów u siebie. "Bild" pisze także, że ośrodki dla azylantów w Niemczech powoli się zapełniają. W ostatnim czasie zwiększono w nich liczbę miejsc do 4600, rozstawiając ogrzewane namioty.
Mamy obecnie zakwaterowanych 2600 osób. To nie jest dramatyczna sytuacja, ale nie jest łatwo – mówi szef centralnego urzędu imigracyjnego w Eisenhüttenstadt Olaf Jansen.
Płot na granicy z Białorusią. Ma być wyposażony w czujniki ruchu
"Bild" zauważa także, że polskie władze zapowiedziały budowę umocnionego ogrodzenia na granicy z Białorusią. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński stwierdził, że solidny płot będzie wyposażony systemu nadzoru i czujniki ruchu.
Tymczasowa zapora z drutu kolczastego na polsko-białoruskiej granicy powstała pod koniec sierpnia. Rozstawiali ją żołnierze i strażnicy graniczni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.