Utworzone w 2016 r. Wojskowe Biuro Historyczne przejęło kompetencje Centralnego Archiwum Wojskowego. Do głównych zadań Biura należała opieka nad wojskowymi archiwami, organizacja konferencji i innych wydarzeń promocyjnych oraz kwerendy akt. Powstał także Wydział Badań Historycznych.
Wbrew pozorom, to istotne zajęcie. Wojskowe archiwa mają pod opieką np. akta personalne żołnierzy Wojska Polskiego z czasów PRL-u, a także dokumenty zarządów i komórek organizacyjnych Wojska Polskiego z okresu Polski Ludowej: rozkazy, decyzje personalne, oceny stanu, protokoły z inspekcji i kontroli. Wiedza taka powinna być pod nadzorem państwa.
Dokumenty Wojskowej Służby Wewnętrznej czy wywiadu wojskowego są w IPN. Ale i tak jest w czym grzebać - mówi były pracownik WBH.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miesiąc za milion złotych
Zwróciliśmy się do resortu obrony z pytaniami, jakie nakłady były ponoszone na działalność WBH. A także o realizowane przez WBH cele i zadania.
Jak się dowiadujemy, w kompetencjach Biura leżała choćby digitalizacja akt, szkolenia kancelaryjno-archiwalne, brakowanie (niszczenie) dokumentacji niearchiwalnej. Współorganizowało także 21 konferencji, 3 seminaria i 26 wystaw. Publikowano także Przegląd Historyczno-Wojskowy, wydawany wcześniej przez zlikwidowane Wojskowe Biuro Badań Historycznych.
Ale to wszystko ma swój koszt. Przez osiem lat rządów Sławomira Cenckiewicza, WBH pochłonęło łącznie 93,5 mln zł. W samym tylko 2023 r., koszty działalności WBH wyniosły aż 15,3 mln zł.
Rekordowy pod względem wydatków był rok 2018, kiedy budżet WBH wyniósł aż 16,24 mln zł. Po zsumowaniu wydatków okazuje się, że średnio każdy miesiąc działalności Biura pochłaniał niemal milion złotych!
Zarobki Cenckiewicza
MON opisuje, że "parametry wynagrodzenia na stanowisku Dyrektora Wojskowego Biura Historycznego (...) wyniosły 15 003,62 złotych brutto miesięczne."
Miesięcznie, Sławomir Cenckiewicz pobierał więc "na rękę" ok. 10 tys. zł. Przez okres swojej pracy na stanowisku dyrektora zarobił zatem niemal milion złotych.
Jak ustaliliśmy, Cenckiewiczowi przysługiwał także służbowy samochód. Podstawą była wydana w kwietniu 2017 r. decyzja ministra Antoniego Macierewicza. Cenckiewicz - jak sam przyznawał w mediach społecznościowych - nie ma prawa jazdy, zapewne więc miał też swojego kierowcę.
Obecnie na stanowisku dyrektora WBH jest wakat. Odchodząc z funkcji, Cenckiewicz napisał, że pod jego rządami w Biurze udało się "skończyć z sowiecką bylejakością, gniciem i niszczeniem akt" oraz "ukrywaniem dokumentów przed IPN".
Na nasze próby kontaktu nie zareagował, nie odpowiedział na zadane przez nas pytania.
Biuro wydało po tekście oświadczenie. Władze instytucji stwierdziły, że z ogólnej kwoty 93,5 mln zł, na wynagrodzenia pracowników (w ub. roku 120 osób) przeznaczono 60 proc. kwoty.
Łukasz Maziewski, dziennikarz o2
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.