Minister edukacji wyznaczył priorytety, którymi będzie się kierowało polskie szkolnictwo po powrocie dzieci do stacjonarnej nauki w placówkach. Jednym z nich ma być walka z nadwagą. W rozmowie z TVP Info Czarnek stwierdził, że to dziewczęta mają w tej kwestii "większy problem".
Nic bardziej mylnego. Międzynarodowe badanie HBSC z 2018 roku wskazuje, że 29,7 proc. chłopców w wieku 11-15 lat ma problem z nadwagą. Ten sam problem dotyczy 14,3 proc. dziewcząt w tym wieku.
W mediach zawrzało, a internauci przypomnieli ministrowi Czarnkowi, z czym polskie dzieci faktycznie mają problem w tej kwestii.
Pierwsze miejsce zajęliśmy w kategorii dzieci, które czują się zbyt grube. 38 proc. dzieci między 11. a 15. rokiem życia złożyło taką deklarację - mówiła Ewa Falkowska z UNICEF-u w TOK FM we wrześniu ubiegłego roku.
Mowa o rankingu sporządzonym przez UNICEF. Według niego dzieci w Polsce nie czują się pewnie w swoim ciele. Najczęściej uważają właśnie, że są zbyt grube, nawet jeśli ich waga wpisuje się w granice normy.
Wsparcie w dbaniu dzieci o dobrą formę ma być zapewnione poprzez zwiększenie liczby godzin SKS. Minister Czarnek chciałby też zapewnić wsparcie psychiczne uczniom. Problemy z psychiką i otyłością mają być, jak stwierdził, wynikiem zamknięcia w czasie epidemii COVID-19 w kraju.
Czarnek się tłumaczy
Już po tym, jak wybuchła burza, minister Czarnek zabrał głos na konferencji prasowej.
Nie wiem, czy jest coś w tym złego? Chcemy, aby pozaszkolne zajęcia z kultury fizycznej trafiały do wszystkich bez względu na płeć - stwierdził.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.