Minister infrastruktury był gościem programu "Gość poranka" w TVP Info. Dariusz Klimczak odniósł się tam do zmian w prawie, które weszły w życie dzisiaj (14.03). Chodzi o konfiskatę samochodów kierowcom, którzy prowadzili pojazd, mając powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi.
Czytaj także: Tym jeżdżą posłowie. "Trzymam samochód, bo jest sprawny"
Polityk PSL jest za tym, aby bez żadnej litości karać kierowców pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających.
Uważam, że ktoś, kto został zatrzymany za kierownicą pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, powinien iść do paki - powiedział Klimczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drogowe zabójstwo? Klimczak jest za
Jednocześnie polityk dodał, że wprowadzone dzisiaj prawo zabierania aut kierowcom jest "dziurawe", chociaż wydaje się "drakońskie. Odniósł się tym samym do zapowiedzi rządzących o liberalizacji przepisów o konfiskacie samochodów.
Czytaj także: Morze łez po śmierci 16-latka. Te słowa łamią serce
Przypomnijmy, że w rozmowie z Radiem Zet wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha stwierdził, że to "prawo martwe", a liberalizacja ma polegać na dobrowolnym, a nie obligatoryjnym zabieraniu pojazdów.
Jednocześnie minister infrastruktury Dariusz Klimczak jest zdania, że polskie prawodawstwo powinno ostrzej karać osoby, które jadąc np. pod wpływem alkoholu, zabiją kogoś na drodze.
Uważam, że należy przemyśleć wprowadzenie do kodeksu karnego pojęcia "zabójstwa drogowego" - powiedział polityk PSL w rozmowie z TVP Info.
Na koniec tematu pijanych kierowców Dariusz Klimczak zaznaczył, że nie jest zwolennikiem "anulowania punktów karnych za poważne przewinienia drogowe takie jak np. wyprzedzanie na podwójnej ciągłej". Inaczej powinno być w przypadku złego parkowania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.