W połowie września Europe Środkową nawiedziła ogromna powódź, która dotknęła takie państwa jak Czechy, Austia czy Niemcy. Równie mocno ucierpiała Polska, gdzie wzdłuż Odry i jej dorzeczy przeszła niezwykle wysoka fala, która miejscami przerosła nawet stany z "Powodzi Tysiąclecia" w 1997 roku.
Szczególnie wiele start pojawiło się w województwie Dolnośląskim i Opolskim, które jako pierwsze zmierzyły się ze skutkami powodzi. Wielka woda miejscami zalewała dosłownie całe części miasta, jak miał to miejsce m.in. w Kłodzku czy Głuchołazach. Jednak poza ośrodkami miejskimi, równie wiele start pojawiło się na wsiach.
Nic więc dziwnego, że w związku z powodzią w szacowanie zniszczeń bardzo mocno zaangażowało się Ministerstwo Rolnictwa. Przed kilkoma dniami sporządziło ono raport, z którego wynika, że z powodu pojawienia się wielkiej wody zniszczeniu uległo nie więcej 30 tys. hektarów niezebranych płodów rolnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponad 30 tys. hektarów niezebranych płodów rolnych po powodzi
Jak poinformowało Ministerstwo Rolnictwa, powierzchnia strat wynikłych z powodzi nie przekroczy 30 tys. hektarów niezebranych płodów rolnych. Resort podał, że choć powódź objęła 127 tys. hektarów działek rolnych, nie wszystkie z nich zostały zalane lub zniszczone.
Powierzchnia strat spowodowanych powodzią nie przekroczy 30 tys. ha niezebranych płodów rolnych – poinformowało ministerstwo, cytowane przez Polską Agencję Prasową.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez resort, obszar objęty powodzią jest znaczny, jednak rzeczywiste straty są niższe ze względu na fakt, że pewna część działek rolnych nie została zniszczona. Na chwilę obecną trwają szczegółowe analizy dotyczące zakresu zniszczeń.