Ukraińcy zniszczyli kolejny czołg Rosjan na froncie, a zrobili to w sposób kapitalny. Jak wiele razy w trakcie tej wojny, maszynę dopadł operator drona, który wrzucił ładunek wybuchowy do wnętrza maszyny przez otwarty właz. Ta akcja była wprost mistrzowska, rosyjski czołg po chwili potężnie eksplodował. Ale nikt nie zginął.
I to jest cała zagadka tej akcji, bo nie wiadomo gdzie podziała się załoga. Czy zauważyła drona i pospiesznie się ewakuowała? A może Rosjanie wyszli na papierosa i szybko okazało się, że stracili w ten sposób czołg? Może być też tak, że przedostali się na ukraińską stronę frontu i porzucili sprzęt, by móc się poddać żołnierzom ZSU.
Tak czy siak, operator drona popisał się niesamowitym kunsztem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na nagraniu widać, jak zbliża się do wrogiej maszyny, zaczyna krążyć na wieżą, a potem wprawnym ruchem wrzuca granat przez otwarty właz. W środku czołgu jest przecież mnóstwo amunicji, więc po chwili maszynę rozdarła seria wybuchów. Dron jest już wtedy na tyle daleko, by nie doznać uszkodzeń. Ale na tyle blisko, by nagrać akcję.
To był popis kunsztu i sprawności, której operator nabrał podczas miesięcy ciężkich walk na froncie. Ukraińcy już nie takie akcje wykonywali przy użyciu bezzałogowców, które stały się symbolem wojny. Ten konkretny wyczyn miał miejsce na Zaporożu, gdzieś w okolicach wsi Robotyne. To tam doszło do przełomu na polu walki.
Siły Zbrojne Ukrainy polują na cenne instalacje wroga. Szacuje się, że Ukraina wyszkoliła nawet 10 tysięcy operatorów dronów rozpoznawczych oraz bojowych, dzięki czemu może skutecznie przeczesywać pole walki i likwidować rosyjski sprzęt. Każda taka akcja jest niezwykle ważna, ułatwia pracę jednostek i ratuje życie żołnierzy.
Rosjan z kolei bardzo boli nie tylko to, że stracili już 4506 czołgów, ale też fakt, że wiele z nich to nowoczesne i tak chwalone w Moskwie T-90. To najlepsze maszyny, jakimi dziś dysponuje rosyjska armia. Na polu walki czołgi produkowane w Niżnym Tagile i Czelabińsku są jednak bezwzględnie ośmieszane przez Siły Zbrojne Ukrainy, które niszczą jeden za drugim.
Co ważne, jeden taki czołg kosztuje nawet 4,5 miliona dolarów.