Ruch społeczny Junarmia (Młoda Armia) został zarejestrowany pod koniec lipca 2016 roku. Jeżeli wierzyć oficjalnej stronie, dzisiaj "wojskowe i patriotyczne" ugrupowanie ma w swoich szeregach ponad milion chłopców i dziewcząt. Komentatorzy od razu zwracają uwagę na skojarzenia z Hitlerjugend.
Dają dzieciom karabiny maszynowe. "Patriotyczne wychowanie nowego pokolenia"
Głównym celem Junarmii ma być "patriotyczne wychowanie nowego pokolenia rosyjskich obywateli". Młodzież jest również przygotowywana do służby w zawodowym wojsku.
Uroczyście przysięgam dążyć do zwycięstwa w nauce i sporcie, prowadzić zdrowy tryb życia i przygotowywać się do służby ojczyźnie, być patriotą i godnym obywatelem Rosji – brzmi fragment przysięgi składanej przez rekrutów.
Członkowie Junarmii uczeni są strzelania z broni palnej i rzucania granatami. Organizacja finansowana jest bezpośrednio z budżetu państwa, więc nikt nie żałuje młodzieży amunicji czy ekwipunku.
Młoda Armia Putina. Organizują specjalne szkolenia
Co ciekawe, sekcje chłopięca i dziewczęca zostały jakiś czas temu oddzielone. Młode Rosjanki uczą się szycia, gotowania, szermierki i tańca. Mają także lekcje pierwszej pomocy i samoobrony. Dodatkowo przechodzą szkolenie z języków obcych.
Chłopcy skupiają się głównie na sprawności fizycznej. Rekrutów uczy się pływania i strzelania z broni pneumatycznej oraz karabinów maszynowych.
Na stronie internetowej organizacji można przeczytać o "najlepszych uczniach i uczennicach". Należy do nich Jekaterina Belowa, która dołączyła do Junarmii w październiku 2018 roku.
Dzięki sprawnemu działaniu Jekateriny, udało się uratować życie. Latem 2020 w Smoleńsku zauważyła wypadek kolegi na rowerze. (…) Nie spanikowała i zrobiła z koszulki jednego z chłopców bandaż, który pozwolił zatamować krwawienie tętnicy udowej – czytamy.
Obejrzyj także: Atak Rosji na Ukrainę. Specjalista: armia rosyjska popełnia kardynalne błędy