Profesor Horban w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" stwierdził, że w Polsce "system szczepień mamy taki sam jak w Izraelu, który jest nam stawiany jako wzór". - Kolejność jest ustawiona w ten sposób dlatego, aby duża liczba chorych nie blokowała służby zdrowia i żeby zmniejszyć liczbę zgonów. Wyjątkowość tej epidemii polega na tym, że jest to nowy wirus, relatywnie zakaźny, obdarzony średnią śmiertelnością: jeśli służba zdrowia dobrze funkcjonuje, to śmiertelność wynosi ok. 3 proc. (a obecnie nawet ok. 2 proc. - dodał.
Jednak 3 proc. naszego społeczeństwa to ponad milion osób. A jeśli załamie się system ochrony zdrowia, jak na początku epidemii w Lombardii, to śmiertelność wynosi nawet 10 proc. Katastrofa - kontynuował.
Ze szczepieniem jak z paleniem papierosów
Profesor Horban był dopytywany o zwiększającą się liczbę chętnych do zaszczepienia przeciwko COVID-19. Doradca premiera mówił w tym kontekście, że "ze szczepieniem jest tak, jak z paleniem papierosów: na każdej paczce jest napisane, że palenie szkodzi".
I co z tego? 20 proc. osób nadal pali. Nie ma przymusu, generalnie jednak rozsądny człowiek się szczepi, jeśli ma możliwość. Jeśli nie, to trudno. Można powiedzieć: "Jesteśmy wolni". Ale można też powiedzieć: "Kostnice są przygotowane" - kontynuował, cytowany przez "Wprost".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.