Szokująca informacja obiegła media 15 września 2023 roku. Tego dnia policjanci znaleźli w domu w Czernikach ciała aż trzech noworodków, które zostały zakopane pod klepiskiem w piwnicy.
Czytaj więcej: Czerniki. Sypiał z córkami, które rodziły mu dzieci. Niemowlęta zabijał. Fakty, jakie wyszły na jaw
Niedługo potem mundurowi zatrzymali mieszkańców budynku: Piotra G. oraz jego córkę Paulinę. Szybko wyszło na jaw, że para tworzyła kazirodczy związek. Nie ukrywała tego. To właśnie z tej relacji zrodziło się dwoje dzieci. Trzeci noworodek miał być potomkiem z gwałtu, jakiego 54-latek dokonał na starszej córce.
Piotr i Paulina G. usłyszeli bardzo poważne zarzuty - morderstwa noworodków i kazirodztwa. Decyzją sądu trafili do tymczasowego aresztu. Tutaj poczekają na proces. Kara może być niezwykle dotkliwa. Grozi im bowiem nawet dożywotnie więzienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morderstwo noworodków w Czernikach. Sąsiadka: "Ciągle stawiają znicze"
Teraz lokalny portal "zawszepomorze.pl" porozmawiał z sąsiadami rodziny G. Jedna z kobiet nie ukrywała, że mieszkańcy Czernik wciąż nie mogą otrząsnąć się z tragedii. "Ludzie ciągle stawiają znicze pod domem" - twierdziła.
I pewnie będą stawiać póki dzieci nie zostaną pochowane. Słyszałam gdzieś, że jest już po sekcji, ale nasz ksiądz z parafii w Starych Polaszkach, gdzie należą Czerniki, jeszcze w niedzielę nie ogłaszał terminu. A tu właśnie ma odbyć się pogrzeb, na cmentarzu, gdzie leży ich babcia - dodawała rozmówczyni, co czytamy na "zawszepomorze.pl".
Kobieta wskazała też, że dzieci Piotra G. przeszły przy nim prawdziwe piekło. "Aż trudno sobie wyobrazić, jak odbiło się to na ich psychice. Dlatego nie powinniśmy dziś myśleć jedynie o ukaraniu winnych i pogrzebie zamordowanych przez G. niemowląt, ale także o wsparciu psychologicznym członków rodziny, których dotknął ten koszmar" - zaznaczyła dla "zawszepomorze.pl".
Czytaj więcej: Czerniki: Córka o Piotrze G. "Potwór, nie człowiek"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.