Andrzej Urbanek jest rolnikiem i sadownikiem z Korczyny koło Krosna w woj. podkarpackim. W maju mężczyzna stracił cierpliwość i zaapelował na swoim TikToku o pomoc w zidentyfikowaniu mężczyzn, którzy na motocrossach ścigają się po jego polu.
Można mieć fajną maszynę pod tyłkiem, ale trzeba mieć też coś pod kaskiem. To przecież zboże, chleb - mówił wówczas.
Nagroda za identyfikację
Mężczyzna zaoferował nagrodę. 1000 zł i rzecz jasna pełna anonimowość dla osoby, która pomoże zidentyfikować wandali.
Zauważyłem dwóch crossowców, którzy się ścigali i świetnie bawili na naszym polu. Pokazali mi środkowy palec i pojechali dalej. Zacząłem ich gonić, ale uciekli mi. Zniszczyłem samochód. Nierówny teren, uszkodziłem zawieszenie - powiedział 18 czerwca reporterowi "Interwencji".
Czytaj też: Tak wyglądała młodość Rafalali. Żal ściska serce
Sprawcami byli mieszkańcy gminy Korczyna. Udało się to ustalić dzięki mediom.
Pan Andrzej jednak nie chce się z nimi sądzić. Uważa, że młodzi już dostali lekcję na całe życie. Za to mają przyjść do sadu i mu pomóc.
Młodzi dostali pokutę, mają mi przyjść do sadu i pomóc. Po siedmiu dniach pójdę na policję i wycofam zeznania. Szanujemy każdego i wy szanujcie naszą ciężką pracę. Nie ma znaczenia, jakich dokonali zniszczeń. To jest teren prywatny i proszę uszanujcie to - podsumował rolnik, jak podaje "Wyborcza".
Czytaj też: Od pierwszego Big Brothera wiele się zmieniło. Alicja Walczak chce być jak Oprah Winfrey