Motolotnia, której pilotował 44-letni obywatel Ukrainy spadła w pobliżu Włodawy (woj. lubelskie). Maszynę zauważyli funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej z placówki w Zbereżu. Mundurowi już wcześniej monitorowali jej lot.
Strażnicy monitorowali jej lot, podejrzewając, że może służyć do przemytu - mówił rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej por. Dariusz Sienicki.
Maszyna rozbiła się w pobliżu miejscowości Wołczyny. Mężczyzna sterujący motolotnią trafił do szpitala.
Mundurowi ujawnili rozbitą motolotnię, porozrzucane wokół niej pakunki oraz mężczyznę, który był pilotem. Mężczyzna został niezwłocznie przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy medycznej - poinformował Sienicki.
Jak się okazało w pudłach znajdowało się 8 tys. paczek papierosów o wartości ponad 112 tys. zł. Prawdopodobnie załadowane zostały na Ukrainie i miały być zrzucone bez lądowania po stronie polskiej, w pobliżu granicy. Straż Graniczna wszczęła w tej sprawie postępowanie.
Za sterami motolotni był 44-letni obywatel Ukrainy. Po opuszczeniu szpitala został przekazany służbom granicznym Ukrainy. Teraz mężczyzna odpowie za przemyt papierosów oraz nielegalne przekroczenie granicy państwa przy użyciu motolotni, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.