Gholam Ruhani, jeden z przywódców talibskich, to były więzień Guantanamo, który został oskarżony przez Amerykanów o bycie wieloletnim agentem talibskim. Ruhani sam ujawnił swoją przeszłość w stacji Al Dżazira, a jego wersję potwierdzają dokumenty Departamentu Stanu, do których dotarła gazeta "Daily Mail".
Przywódca talibski zwolniony z Guantanamo
Akta ujawniają, że Ruhani spędził w Guantanamo na Kubie pięć lat, a nie osiem lat -od 2002 do 2007 roku. Przywódca talibów zapewnił sobie wolność, przedstawiając komisji administracyjnej swoją historię "prostego sklepikarza", który wiele lat "pomagał Amerykanom". Zagrożenie terrorystyczne z jego strony oceniono wówczas na niskie.
Ponadto Ruhani utrzymywał, że przed 11 września nie słyszał o Al-Kaidzie, a do talibów przyłączył się, "bo musiał jakoś przetrwać". Przekonywał, że jego jedynym życzeniem jest powrót do Afganistanu, gdzie będzie mógł opiekować się chorym ojcem i prowadzić rodzinny sklep.
Według akt Gholam Ruhani urodził się w 1975 roku w Ghazni w południowo-wschodnim Afganistanie. Później został wysłany przez rodziców do Iranu, aby uniknął wojny afgańsko-sowieckiej. Wrócił w 1992 roku i rozpoczął pracę w firmie ojca zajmującej się sprzątaniem. Cztery lata później talibowie zajęli miasto i już wtedy Ruhani się do nich przyłączył. Był częścią oddziału bojowego patrolującego ulice.
W 2001 r. wraz ze swoim szwagrem został aresztowany. Amerykańscy urzędnicy już wtedy orzekli, że Ruhani umniejszał swoją rolę w organizacji i kłamał na temat powiązań z talibami na wysokim szczeblu. Został uznany za "zagrożenie dla USA, interesów kraju i sojuszników". W Guantanamo popełnił 15 różnych wykroczeń, ale nigdy nie dopuścił się przemocy.
Była prawniczka Ruhani, Rebecca Dick potwierdziła, że jej klient opuścił Guantanamo. W krótkim komentarzu dla "The Times" zapewniła, że nigdy więcej z nim nie rozmawiała i nie wiedziała co później robił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.