Karpie, choć cenione przez wędkarzy i popularne na polskich stołach wigilijnych, są jednym z najbardziej inwazyjnych gatunków na świecie. Jak podaje "Zielona Interia", ryby te występują niemal na całym globie, z wyjątkiem rejonów Afryki subsaharyjskiej, Półwyspu Arabskiego i Ameryki Południowej.
Są kraje, które otwarcie uznają karpia za gatunek inwazyjny i groźny dla lokalnego ekosystemu. Mowa tu przede wszystkim o Australii i Nowej Zelandii, które wytoczyły walkę karpiowi. W Nowej Zelandii karpie pojawiły się w 1983 r. jako ozdobne ryby koi, które szybko zdziczały i zaczęły zagrażać lokalnym ekosystemom. W Australii uznano je za inwazyjne już w latach 70., gdy ich populacja w dorzeczu rzek Murray i Darling przyczyniła się do degradacji środowiska, a nawet wzrostu liczby powodzi.
Karpie są wszystkożerne, co sprawia, że konkurują z miejscowymi gatunkami o zasoby. Ich obecność prowadzi do zwiększenia mętności wody i zakłócenia równowagi ekologicznej. W Australii podjęto próby zwalczania karpi poprzez wprowadzenie wirusa opryszczki, jednak bezskutecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walka z inwazyjnym gatunkiem
"Zielona Interia" wskauzje, że Australia nie ustaje w walce z karpiami, stosując metody naturalnej sterylizacji samców. W niektórych stanach, jak Australia Południowa, wypuszczenie karpia na wolność jest surowo karane. Tasmania jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie udało się wyeliminować karpie naturalnymi metodami.
Karpie, choć w Polsce kojarzone z tradycją wigilijną, w wielu krajach są postrzegane jako zagrożenie dla lokalnych ekosystemów. Ich obecność może prowadzić do poważnych zmian w środowisku, co wymaga zdecydowanych działań ze strony władz i społeczności lokalnych.
A jak jest w Polsce?
Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie wskazuje karpia, jako jeden z gatunków obcych w Polsce, opisując go jako gatunek potencjalnie inwazyjny. Oznacza to, że wprowadzony na obszar, gdzie nie występuje naturalnie, może wywierać "negatywny wpływ na rodzime gatunki, siedliska lub ekosystemy".
Stąd liczne apele pojawiające się w mediach, żeby nie wypuszczać karpi do polskich rzek, co jest pomysłem regularnie pojawiającym się w okresie przedświątecznym. Należy pamiętać, że robiąc to, łamiemy przepisy ustawy o gatunkach obcych 2021 roku, a także ustawy o rybactwie śródlądowym.