Naukowcy z USA zauważyli, że mrówki zaczęły się kierować na północ Appalachów - łańcucha górskiego we wschodniej części Ameryki Północnej. To oznacza, że zakładają kolonie w klimacie chłodniejszym niż dotychczas.
Jesteśmy zszokowani – mówi wprost Robert Warren, profesor nadzwyczajny biologii z Buffalo State College, współautor badania na temat mrówek, które opublikowano niedawno w recenzowanym naukowym czasopiśmie "PLOS ONE".
Naukowcy zaobserwowali mrówki w wyższych regionach Appalachów, co wcześniej w ogóle się nie zdarzało. Profesor Warren mówi, że wyrobiły sobie tolerancję na chłodniejsze temperatury. Migrację na tereny, na których przedtem nie występowały, mają im też umożliwiać zmiany klimatyczne. Mniej chłodnych nocy oznacza dla nich mniej problemów i łatwiejsze przetrwanie.
Nigdy nie sądzono, że zajdą tak daleko na północ. Nigdy nie zakładano, że dostaną się w północny rejon południowych Appalachów – stwierdził Warren.
Bolesne użądlenie. "Jakbyś płonął"
Użądlenie mrówki ognistej jest bolesne, ale stosunkowo niegroźne. W skrajnych przypadkach, jeśli ktoś jest uczulony na jad tej mrówki, użądlenie może się zakończyć śmiercią.
Ciężko jest zabić kolonię mrówek ognistych. Atakują i żądlą setkami. Człowiek się czuje tak, jakby płonął. Ta nazwa pasuje do nich jak ulał – oznajmił Warren, cytowany przez phys.org.