Jak informuje "New York Post", nurek został zaatakowany przez dorosłego aligatora. Mężczyzna – którego personalia nie były podane do wiadomości publicznej – nie poruszał się poza obszarem wskazanym przez pracowników jako bezpieczny dla odwiedzających.
Atak aligatora. Wszyscy uciekali w popłochu
Zaatakowany mężczyzna doznał licznych obrażeń, które były na tyle poważne, że konieczna okazała się interwencja lekarza. Jeden z koncesjonariuszy Ocala National Forest udzielił rannemu pierwszej pomocy, a także ewakuował ze zbiornika wodnego, gdzie doszło do ataku, pozostałych gości parku.
Przeczytaj także: Ciało znaleziono w paszczy krokodyla. Ustalono, jak naprawdę zginął
Złapanie aligatora okazało się na tyle trudne, że konieczne okazało się wezwanie na pomoc przedstawicieli Komisji ds. Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy. Dopiero im udało się odłowić drapieżnika. Jeszcze na miejscu zadecydowano o natychmiastowym uśpieniu schwytanego gada. Jak podkreślono, należał on do wyjątkowo agresywnych osobników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Chciał zrelaksować się z wędką w ręku. Zamiast tego musiał ratować życie
W akcji uczestniczył między innymi Joseph Vela z Komisji ds. Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody. Jak relacjonował, już po schwytaniu drapieżnik próbował zaatakować jego oraz towarzyszącą mu osobę. Właśnie wtedy podjęto decyzję, że aligator musi zostać czym prędzej uśpiony, ponieważ inaczej może dojść do kolejnej tragedii.
To nie pierwsza taka sytuacja w Ocala National Forest. 10 lipca zaobserwowano innego aligatora, w konsekwencji czego obszar wyłączono z użytku do czasu odłowienia gada. Ponowne otwarcie miało miejsce na zaledwie kilka dni przed atakiem na nurka.
Przeczytaj także: Dramat na Florydzie. 2-latek znaleziony w paszczy aligatora