Zdarzenie miało miejsce 13 listopada 2021 roku na terenie leśnictwa Serwin w powiecie bialskim. Wczesnym rankiem dwunastu myśliwych wybrało się na polowanie w okolice Rokitna. Do tragedii doszło pod koniec obławy, podczas tzw. ostatniego pędzenia.
Czytaj także: Porządkował pasiekę. Niebezpieczne odkrycie w ulu
W pewnym momencie jeden z myśliwych, Eugeniusz S., zauważył biegnącego lisa. Sięgnął po trzymaną na ramieniu broń typu sztucer i oddał strzał. Kula trafiła w głowę stojącego nieopodal Wojciecha O. Mężczyzna zmarł w szpitalu dwa dni później.
Eugeniuszowi S. zarzucono, że "nie zachowując ostrożności wymaganej w danej sytuacji, będąc świadomym istniejącego zagrożenia i mogąc je przewidzieć, nieumyślnie postrzelił Wojciecha O." powodując u niego obrażenia, które doprowadziły do śmierci.
Czytaj także: Znany fotograf spotkał go w lesie. Myślał, że to lis
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Mieszkańcom kazano siedzieć w domach. Trwa obława na lwa
Oskarżony nie przyznał się do winy. Podczas przesłuchań tłumaczył, że doszło do niekontrolowanego wystrzału. Zapewniał, że przyjaźnił się z ofiarą od wielu lat, a postrzał był wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
Rozmawialiśmy, nawet dowcip mu odpowiedziałem. Odwróciłem się i zobaczyłem lisa biegnącego w naszą stronę. Sięgnąłem po broń, którą miałem na ramieniu i nastąpił wystrzał. Nie wymachiwałem bronią, zachowywałem się bezpiecznie. Nie mam słów jak mi z tym źle - myśliwy mówił przed sądem, cytowany przez slowopodlasia.pl.
Czytaj także: Turyści zaniepokojeni. Jeleniom krwawią poroża
Myśliwy postrzelił kolegę. W sprawie zapadł wyrok
W sprawie zapadł wyrok. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej uznał 58-letniego Eugeniusza S. za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci. Mężczyzna został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
58-latek musi też zapłacić grzywnę w wysokości 4 tys. zł oraz pokryć koszty sądowe, które wyniosły około 5,8 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.