Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 850 euro (ok. 3800 zł). Otrzymała także aż 10 punktów karnych za przekroczenie prędkości na drodze z ograniczeniem do 70 kilometrów na godzinę.
Do przekroczenia prędkości miało dojść w trakcie przejazdu przez Osimo w prowincji Ankona. Mandat został wystawiony na podstawie danych z fotoradaru i ku zaskoczeniu jego adresatki, funkcjonariusze policji nie zwrócili uwagi na nieprawdopodobne wartości.
Przeczytaj także: Taryfikator mandatów 2020. Będzie nowy mandat. Sprawdź, za co można zostać ukaranym
Czy kobieta będzie musiała zapłacić mandat za przekroczenie prędkości o 633 kilometry na godzinę?
Według ustaleń "Fanpage.it" fotoradar jest uszkodzony i dlatego podał błędne wartości. Kobieta mogła rzeczywiście przekroczyć prędkość, jednak tylko o kilka kilometrów.
Przypadek zepsutego fotoradaru wywołał poruszenie w całym kraju. Jak się okazało, mimo oczywistości pomyłki mandat nie został anulowany. Na temat sprawy zabrał głos Giovanni Strologo, rzecznik komisji ds. Zgodności z kodeksem drogowym.
Przeczytaj także: Nowe kary dla kierowców. Znamy plany rządu na mandaty
Jak twierdzi Strologo, pracownicy komendy mają obowiązek sprawdzić prawidłowość mandatów przed ich wysłaniem. Doradził, aby bohaterka całego zdarzenia uiściła karę, a następnie się od niej odwołała. Tylko w ten sposób może liczyć na ewentualną rekompensatę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.