Pasażerowie przewoźnika Citylink z Edynburga do Glasgow w Szkocji byli świadkami wstrząsającego zdarzenia. W poniedziałek 17 października w czasie podróży na jednym z siedzeń siedział starszy mężczyzna. Podróżujący tym samym autobusem byli przekonani, że emeryt po prostu uciął sobie drzemkę. Okazało się, że był martwy.
Ciało mężczyzny gwałtownie spadło z siedzenia. Doszło do tego podczas objazdu ronda. Na zakręcie senior spadł z siedzenia na podłogę. Był to moment, w którym współpasażerowie zdali sobie sprawę, że "śpiący emeryt" nie żyje. - Mężczyzna zmarł w autobusie, a pasażerowie mogli tylko z przerażeniem patrzeć, jak jego ciało opada z siedzenia na podłogę - pisze "The Mirror".
Facet spadł z siedzenia na rondzie i wtedy ludzie zdali sobie sprawę, że coś jest nie tak, ponieważ myśleli, że właśnie spał - relacjonuje świadek zdarzenia.
Mężczyzna zmarł w autobusie. Świadkowie zdarzenia od razu powiadomili kierowcę, by zatrzymał pojazd. Natychmiast wezwano pomoc. Na miejscu na rondzie Swinton w Baillieston pojawiło się pogotowie. Ekipy ratunkowe rzuciły się na pomoc. Niestety, 69-latek został uznany za zmarłego.
Policja została poinformowana o 69-letnim mężczyźnie, który źle się poczuł w autobusie na rondzie Swinton w Baillieston w Glasgow około 16:45 w poniedziałek 17 października 2022 r. W akcji uczestniczyły służby ratunkowe, jednak mężczyzna został uznany za zmarłego na miejscu zdarzenia. Śmierć nie jest traktowana jako podejrzana o udział osób trzecich, a zawiadomienie zostanie złożone do prokuratury - powiadomił rzecznik policji.