O zmianie diagnozy poinformował przedstawiciel Koreańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Dotychczas 4-latka i 11-latek mieli być pierwszymi dziećmi z Korei Południowej, które zachorowały na wielonarządowy stan zapalny wywołany przed koronawirusa. Oboje trafili do szpitala, jednak ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Na co chorowały dzieci z Korei Południowej? Nie były zarażone koronawirusem
Ostatecznie okazało się, że dzieci cierpiały na chorobę Kawasakiego i zespół wstrząsu toksycznego. Jednak wbrew początkowym przypuszczeniom żadna z dolegliwości nie została wywołana przez koronawirusa.
Przeczytaj także: Tajemnicza choroba atakuje dzieci. Czuć "jakby ogień w żyłach"
Jak podaje "Reuters", dzieci uzyskały negatywny wynik testu na koronawirusa. Mimo tego lekarze zdecydowali się na przeprowadzenie badań pod kątem obecności w organizmie przeciwciał COVID-19. Kiedy potwierdzono, że mali pacjenci są zdrowi, pozwolono im na powrót do domu.
Objawy choroby Kawasakiego i stanu zapalnego wywołanego przez koronawirusa są bardzo podobne. W obu przypadkach u pacjentów występują gorączka, obrzęk gruczołów oraz wysypka, a nawet – zapalenie serca.
Po konsultacji z ekspertami ustaliliśmy, że żaden z dwóch przypadków nie odpowiada MIS-C (wielonarządowemu stanowi zapalnemu – przyp. red). Badamy również trzeci przypadek podejrzenia (...), jednak szanse, że to MIS-C, są niewielkie – oświadczył Jeong Eun-kyeong, dyrektor Koreańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, na konferencji prasowej ("Reuters").
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.