W pawilonie, który stała nieopodal skrzyżowania ulic Grójeckiej i Bitwy Warszawskiej 1920 r. na warszawskiej Ochocie, kiedyś mieścił się kiosk, później warzywniak, a następnie księgarnia - przypomina Reporter Warszawski. Jednak od pewnego czasu budka stała pusta, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać.
W związku z tym, że w stolicy trwa budowa trasy tramwajowej do Dworca Zachodniego, a kiosk kolidował z inwestycją, postanowiono go wyburzyć. Doprowadziło to do zaskakującego odkrycia.
Czytaj także: Zamykają słynny kiosk po 35 latach. Oto powód
To, co zastaliśmy w środku, wprawiło nas w osłupienie. Okazało się, że budka tylko sprawiała wrażenie opuszczonej — poinformowano na oficjalnej stronie warszawskiego Zarząd Dróg Miejskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nielegalne kasyno zamiast opuszczonego kiosku
Jak się okazało, w dawnym kiosku ktoś urządził nielegalne kasyno. Wewnątrz znajdowały się aż cztery automaty do gier, znaleziono też słone przekąski i niedopałki. Na tym jednak nie koniec.
Ktoś - prawdopodobnie właściciel nielegalnego biznesu - nie zważając na niewielkie rozmiary pawilonu, brak toalety czy też dostępu do bieżącej wody, urządził sobie na zapleczu "część mieszkalną" i funkcjonował w spartańskich warunkach. Znaleziono między innymi materac, śpiwór, mikrofalówkę, a także zagraniczny paszport, z którego ktoś usunął część danych osobowych.
Stan budynku – jak już wspominaliśmy – daleki był od ideału. Czy to w środku, czy na zewnątrz. Tym bardziej straszne było to, że ktoś postanowił tam mieszkać. Do tego budka wciąż miała dostęp do prądu. Równie zaniedbana jak budynek instalacja elektryczna była zagrożeniem zarówno dla przebywających w środku, jak i w pobliżu budynku. Na szczęście budka nie stanowi już zagrożenia dla nikogo – poinformowano na stronie ZDM.
Do rozbiórki obiektu przystąpiono dopiero po kontroli przeprowadzonej przez przedstawicieli Służby Celno-Skarbowej z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie, których wezwano na miejsce w związku z zaskakującym odkryciem. Sprawą zainteresowała się także prokuratura.
"Kiosk z niespodzianką" był jednym z wielu, które w ostatnim czasie znikają z polskich miast i nie chodzi jedynie o budki, które kolidują z ważnymi inwestycjami.
Niedawno Orlen, który jest większościowym udziałowcem Ruchu, przekazał, że wraz z końcem 2024 r. kioski, które były na ulicach od ponad stu lat, przestaną funkcjonować. Pod koniec ubiegłego roku zadłużenie Ruchu przekroczyło 160 mln zł.