Na mokrym targu Huanan w Wuhan sprzedawano mięso dzikich zwierząt. To tam koronawirus miał "przeskoczyć" z jakiegoś zwierzęcia (pierwotnie wskazywano nietoperza, potem łuskowca) na człowieka.
Na początku zakładaliśmy, że wirus może być na targu, ale teraz targ jest bardziej jak ofiara. Ten nowy koronawirus istniał dużo wcześniej – powiedział Gao Fu, dyrektor chińskiego CDC, którego cytuje rządowa chińska gazeta "Global Times".
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Prof. Krzysztof Simon mówi o starszych osobach. "Nie mogą być narażani"
Pojechał do Wuhan zbadać próbki. Wyniki go zaskoczyły
Gao Fu poinformował, że na początku stycznia, a więc wkrótce po wybuchu epidemii w Wuhan, pojechał do 11-milionowej metropolii pobrać próbki do badań. Jak stwierdził, w żadnej z próbek zwierzęcych nie stwierdzono obecności wirusów. Wirusy znaleziono jedynie w próbkach środowiskowych, m.in. w ściekach.
Pochodzenie koronawirusa
Gao podkreślił, że chiński rząd i naukowcy ciężko pracują nad znalezieniem źródła koronawirusa. Dodał jednak, że to bardzo trudne zadanie, bo charakteryzujące się transmisję międzygatunkową. Zaznaczył, że nie potwierdzono, które gatunki zwierząt mogły pośredniczyć w transmisji wirusa.
Koronawirus z Wuhan
Pierwsze przypadki koronawirusa stwierdzono w grudniu w Wuhan, choć pojawiały się już doniesienia, że SARS-CoV-2 mógł się pojawić wcześniej – nie tylko w Chinach, ale też we Francji.
"Global Times" podkreśla że Wuhan było pierwszym miejscem epidemii, ale "nie oznacza to, że było źródłem wirusa". Gao dodał, że koronawirus wywrócił na nice część dotychczasowej wiedzy naukowców.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.