Mieszkająca w Chełmie Śląskim Małgorzata W. ostatni raz kontaktowała się z rodziną 21 kwietnia ok. godz. 15.00. Dzień później bliscy kobiety zgłosili jej zaginięcie.
Z pierwszych informacji wynikało, że 32-latka po kłótni z partnerem miała wyjść z domu, a następnie odjechać w nieznanym kierunku. Policja nie wykluczała jednak żadnej z hipotez, włącznie z tą, że młoda kobieta nie żyje, a do jej zaginięcia przyczyniła się bliska osoba.
Policjanci z Bierunia przesłuchali świadków, prowadzili działania w terenie, odnaleźli też samochód kobiety. Im więcej informacji zebrali, tym bardziej zawężali trop.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szukali jej od kwietnia. Partner 32-latki w rękach policji
Po ponad dwóch tygodniach do poszukiwań włączyli się kryminalni z komendy wojewódzkiej w Katowicach. Współpraca funkcjonariuszy doprowadziła do zatrzymania partnera zaginionej. Według lokalnej "Gazety Wyborczej", mężczyzna, w krzyżowym ogniu pytań, przyznał się do zabójstwa.
Mężczyzna jest podejrzany o to, że zabił 32-letnią partnerkę i w okrutny sposób pozbył się ciała. 34-latek nie był wcześniej znany policjantom – przekazała młodsza aspirant Katarzyna Szewczyk z Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu.
Szewczyk dodała również, że "ze względu na drastyczny przebieg zdarzeń" policja nie udziela szczegółowych informacji. O przerażających kulisach sprawy informuje natomiast "Gazeta Wyborcza". Z ustaleń dziennikarzy wynika, że sprawca pociął ciało ofiary piłą, a następnie je spalił.
Po zatrzymaniu przez Policję 34-latek został doprowadzony do mysłowickiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Zgodnie z decyzją sądu, kolejne 3 miesiące mężczyzna spędzi w areszcie.