Okazuje się, że myśliwi z Włoch przyjeżdżają do Polski, aby organizować polowania. Włosi najchętniej polują na ptaki. Są zapraszani przez polskie koła łowieckie, które otrzymują ekwiwalent za cały proceder.
Z powagi sprawy zdają sobie sprawę rządzący. W ostatnim wywiadzie dla "Wprostu" wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała wskazał, że już są konsekwencje organizacji tzw. polowań dewizowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyjeżdżają myśliwi z Włoch, bo sprzedawane są tak zwane polowania dewizowe. Oni strzelają do kaczek, płacąc lokalnym kołom łowieckim za takie polowanie, a my widzimy, że liczebność tych kaczek spada - powiedział Dorożała w rozmowie z "Wprost".
Czy włoscy myśliwi strzelają do chronionych gatunków?
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", myśliwi z Włoch nie przestrzegają obowiązującego w Polsce prawa. W trakcie polowań strzelają nie tylko do gatunków łownych, ale również do ptaków, na które w naszym kraju polować nie wolno. Niektóre z nich są pod ścisłą ochroną.
Na opublikowanych na stronie "Caccia agli acquatici in Polonia" (po polsku "polowania na ptaki w Polsce") zdjęć wynika, że myśliwi nic nie robią sobie z przepisów, które chronią ptaki w naszym kraju. Ostatnio mieli polować m.in. nad jeziorem Miedwie.
Jestem w szoku widząc, jakie ilości ptaków są zabijane przez tych myśliwych. To są całe stosy. Oni polują nie tylko na gatunki łowne, takie jak gęsi białoczelne, gęsi zbożowe sensu lato i krzyżówki, ale również świstuny, cyranki i krakwy, na które polowanie w Polsce jest zabronione, bo to gatunki objęte ścisłą ochroną gatunkową. To znaczy, że albo włoscy myśliwi nie wiedzą, że nie wolno na te ptaki polować, albo nie potrafią ich odróżnić od gatunków łownych. Być może jedno i drugie - mówi "Wyborczej" dr hab. Dominik Marchowski, doświadczony ornitolog.
Procederem przerażony jest inny ornitolog, Łukasz Ławicki. Na Facebooku opublikował on wpis, na którym widać "trofea" włoskich myśliwych.
Odbiera mi mowę jak na to patrzę - napisał polski badacz.
W odpowiedzi na pytania "Gazety Wyborczej", administrator strony "Caccia agli acquatici in Polonia" napisał, że "bardzo dobrze zna polskie prawo", a także, że "w Polsce myśliwi polują wyłącznie na ptaki, które można polować zgodnie z kalendarzem łowieckim". Po krótkim oświadczeniu zablokował dziennikarzy "GW".