Maska do paintballa, dziecięce rękawice
Mężczyzna, którego zrekrutowano w rosyjskim Stawropolu pokazuje zestaw, jaki otrzymał od administracji. Od razu w oczy rzuca się maska do paintballa która owszem, na twarzy może wyglądać groźnie, ale nie ma żadnej praktycznej funkcji. Do tego rękawice taktyczne w...dziecięcym rozmiarze. Jest też litrowy termos i buty zimowe.
Droga administracja Stawropola, dziękuję za te ciepłe prezenty dla zmobilizowanych bojowników (...) To jest maska paintballowa, zrobiona z plastiku. Myślą, że będziemy chodzić jak ci z Gwiezdnych Wojen w tym g****e, co nie ma sensu ani celu (…) Termos o pojemności jednego litra, poręczny przedmiot, który naprawdę nam pomoże... Ale najważniejszą rzeczą, jaką mamy, są dziecięce rękawiczki taktyczne, nie pasują do mojej dłoni w ogóle i nie pasowały do ani jednego żołnierza. A najlepsze, co mamy, to buty, buty z naturalnej gumy! - opisuje mężczyzna w filmie.
To nie pierwsze doniesienia o tym, jak źle zaopatrzona jest rosyjska armia. Parę dni temu pisaliśmy o tym, że poborowi wraz z wezwaniem do wojska otrzymują "długą listę" rzeczy, które muszą kupić na własną rękę. Znalazły się na niej chociażby kamizelki kuloodporne.
W niektórych rejonach poborowi kamizelki otrzymują. Jednak są one odporne co najwyżej na...kule do paintballa.
Czara goryczy się przelewa
Rosyjscy poborowi często dzielą się w sieci swoją frustracją. Bywa też, że skarżą się na warunki swoim bliskim, a ich rozmowy przechwyca i publikuje strona ukraińska. W ten sposób dowiedzieliśmy się chociażby, że niektórzy z wojskowych muszą sami szyć sobie śpiwory. Jedne z pierwszych doniesień o słabym wyposażeniu armii dotyczyły przedatowanych racji żywnościowych, jakie wojskowi dostawali na czas wyprawy na front.
Czytaj także: Nie mają nawet śpiworów. Obwiniają bezpośrednio Putina
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.