38-letnia matka dwójki dzieci z Australii postanowiła wykorzystać czas wolny na urlopie macierzyńskim i poświęciła się... wirtualnym walutom. Emily jest na bieżąco z kursami, które monitoruje cztery do pięciu razy dziennie. Przyznaje, że czasami zdarza jej się ustawić budzik w nocy, by sprawdzić aktualną sytuację na rynku.
Na macierzyńskim inwestuje w kryptowaluty
Nie mogę się doczekać zarabiania pieniędzy na bitcoinach – mówi 38-latka. - To szalone, jak bardzo jest to niestabilne. Nigdy w życiu nie uprawiałam hazardu ani nie postawiłam żadnego zakładu. A to zasadniczo jest hazard- dodaje w rozmowie z "Kidspot".
Dla Emilii zmienność i cały rynek handlu cyfrowego są fascynujące. Kobieta zaczęła skupiać się na wirtualnych walutach od czasu wprowadzenia pandemicznego lockdownu w lutym 2020 r. Przed rozwijaniem swoim umiejętności nie powstrzymała jej opieka nad czteromiesięczną córką Olympią i dwuletnim synem Herkulesem.
Zamiast czytać posty o macierzyństwie i dzieciach na Facebooku, Emilia przyglądała się dynamicznie rozwijającemu się rynkowi cyfrowemu na Reddicie i Twitterze. "Brak pracy pozwolił mi na podnoszenie umiejętności oraz na byciu bardziej świadomą tego, co działo się w tamtym czasie z kryptowalutami" - wyjaśnia kobieta.
Spędzałam czas w domu i nadarzyła się okazja. W marcu 2020 r. wszystko runęło, a ja byłam dobra w wychwytywaniu trendów i wiedziałam, że nadszedł czas na konsolidację portfela, który zakupiłam początkowo w 2017 r. Po raz kolejny pochłonęły mnie kryptowaluty - mówi Emily.
Emilia przyznaje, że zawsze była zainteresowana inwestowaniem i po raz pierwszy zaczęła odkrywać kryptowaluty w 2013 roku. Cztery lata później, gdy przebywała w domu ze swoim pierwszym dzieckiem, wykorzystywała czas drzemki synka na poznawanie rynku. Uznała to za cenny sposób na uzupełnienie dochodów rodziny po utracie pracy.
Kryptowaluty. Zajęcie nie dla wszystkich
Emilia ostrzega jednak, że inwestowanie w kryptowaluty nie jest dobrym pomysłem dla osób beztroskich lub nielubiących ryzyka. „Trzeba być agresywnym i nie bać się przegranej" - mówi 38-latka. "Możesz szybko zyskać, mój portfel urósł o 2300% w ciągu 48 godzin, ale musisz go kontrolować kilka razy dziennie" - ddaje.
Czytaj także: Zostały tylko dwa dni! W Biedronce "superhity" do domu
Robię to, ponieważ chcę jak najszybciej otrzymać depozyt, aby kupić nieruchomość inwestycyjną. To nie jest coś, co będę robić już zawsze. Jestem gotowa się wycofać. Jeśli zobaczę kolejny spadek, mogę wypłacić pieniądze w ciągu jednego dnia. To codzienna strategia - podsumowuje Emily.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.