W minioną sobotę 15 września dyżurny ostrowieckiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na terenie jednego z hipermarketów w Ostrowcu Świętokrzyskim ochrona zatrzymała 38-latkę.
Czytaj także: Tego jeszcze nie było. Rosjanin o "żonach polowych"
Z przekazanych informacji wynikało, że kobieta prawdopodobnie dopuściła się oszustwa. Na miejsce skierowani zostali policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego, którzy ustalili, że ostrowczanka przy kasie samoobsługowej, włożyła do dwóch torebek różnego rodzaju artykuły spożywcze i chemiczne, po czym dokonała ich zważenia jako jabłka.
W ten sposób nieuczciwa klientka zaniżyła należność na paragonie. Policjanci przypominają, że zgodnie z polskim prawem takie działanie jest traktowane jako oszustwo i wartość strat nie ma znaczenia, a przy kwalifikowaniu tego czynu zawsze będzie to przestępstwo.
38-latka naraziła market na straty w kwocie ponad 230 złotych. Jeszcze tego samego dnia kobieta usłyszała zarzut - przekazał rzecznik prasowy KPP w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo oszustwa zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu policjanci zatrzymali inną kobietę, która dopuściła się podobnej kradzieży w drogerii na terenie Kielc. 40-latka podczas wizyt w drogerii za część artykułów płaciła, a część "lądowała" w jej torbie bez uiszczenia opłaty. Łączna wartość skradzionych artykułów została wyceniona na ponad 700 złotych. Mieszkanka Kielc usłyszała zarzut kradzieży. Jej zachowanie oceni teraz sąd. Za popełnione czyny może jej grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.