W jednej z klas w Szkole Podstawowej nr 9 w Sopocie na katechezę uczęszcza troje uczniów. Siostra zakonna postanowiła namówić dzieci, by zapisały się na zajęcia religii. W tym celu pojawiła się na godzinie wychowawczej.
Czytaj także: "W kurii popłoch". Tylko jeden kandydat do seminarium
- Opowiadała różne dziwne historie, m.in., że zna kogoś, kto przestał chodzić na religię i umarł z dnia na dzień - opowiada jeden z rodziców ucznia piątej klasy podstawówki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- W mojej opinii manipulowanie dziećmi i straszenie ich śmiercią, jeśli coś zrobią lub nie, jest niemoralne i nieetyczne - dodaje oburzony rodzic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zupełnie nie rozumiem, z jakiego powodu na godzinie wychowawczej miała miejsce katechizacja, a już zupełnie nie potrafię pojąć, dlaczego z takim przekazem! Możemy sobie tylko wyobrazić, jak niekomfortowo dzieci się czują, kiedy dorosła osoba próbuje ich przekonać do swoich racji - komentuje inny rodzic w rozmowie z"GW".
Siostra zakonna miała także pytać dzieci podczas przerw, na korytarzu, dlaczego wypisały się z religii. "Co robisz ze swoim życiem?" - miał usłyszeć jeden z uczniów.
Po otrzymani wiadomości od rodziców uczniów o zachowaniu zakonnicy, dyrekcja szkoły przeprowadziła z nią rozmowę. - Katechetka została zatrudniona od 1 września. Po otrzymaniu informacji od nauczyciela wezwałam katechetkę, by wyjaśnić zaistniałą sytuację i upomnieć ją o niedopuszczalnym zachowaniu - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Małgorzata Gładysiewicz, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 9 w Sopocie.
O sprawie poinformowano także proboszcza parafii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.