Nawet 800 pojemników z niebezpiecznymi substancjami o pojemności 1000 litrów każdy może znajdować się na terenie jednej z nieruchomości przy ulicy Zabrskiej w Paniówkach na Śląsku.
Jak podaje "Dziennik Zachodni", w ostatnich dniach doszło tam do wycieku podejrzanej substancji z jednego z pojemników. Mieszkańcy, zaniepokojeni nieprzyjemnym i gryzącym zapachem, zaalarmowali służby ratunkowe.
Na miejsce przybyła straż pożarna, która dokonała pomiaru atmosfery wokół zbiorników i zabezpieczyła wyciek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że z jednego z pojemników wyciekała substancja ropopochodna.
W chwili obecnej sytuacja jest opanowana i nie ma bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia naszych mieszkańców, co potwierdzają pomiary atmosfery wokół tych zbiorników. Teren został zabezpieczony i jest na bieżąco monitorowany – poinformowała w wydanym oświadczeniu Izabela Buchała, wójt gminy Gierałtowice.
Trudności w ustaleniu sprawcy
Problem składowania niebezpiecznych odpadów istnieje od kilku lat. Mieszkańcy dowiedzieli się o nim przypadkiem, ze względu na intensywny zapach. Po uzyskaniu informacji o nielegalnym miejscu składowania odpadów, wójt gminy Gierałtowice wszczął postępowanie administracyjne.
W trakcie postępowania nie udało się ustalić posiadacza odpadów, który nielegalnie umieścił [je] w tym miejscu, niemniej jednak przepisy ustawy o odpadach pozwalają na wydanie decyzji nakazującej w takim przypadku usunięcie odpadów władającemu powierzchnią ziemi, na której znajdują się odpady. W kwietniu 2021 roku wydano zatem decyzję nakazującą usunięcie odpadów właścicielom działki, na której odpady są zgromadzone – poinformował Urząd Gminy w Gierałtowicach.
Przeczytaj też: "Hamuj!". Przerażające nagranie z A1 obiegło sieć
Śledztwo prokuratury
Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi szerokie śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej odpowiedzialnej za nielegalne składowanie odpadów w województwie śląskim.
W ramach prowadzonego przez gminę postępowania, osoby wskazane przez prokuraturę były przesłuchiwane w urzędzie gminy, w zakładach karnych oraz w aresztach śledczych. W chwili obecnej jesteśmy na końcowym etapie postępowania administracyjnego, które zmierza do wydania kolejnej decyzji nakazującej usunięcie odpadów – podkreśla gmina.
Obecnie status podejrzanych otrzymało 87 osób, a część z nich przebywa w areszcie. Jak informuje "Dziennik Zachodni", po pięciu latach śledztwa, w lipcu tego roku, prokuratura złożyła do gminy Gierałtowice wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie usunięcia odpadów na koszt gminy, co może kosztować około 10 milionów złotych.
Gmina wielokrotnie sprawdzała stan pojemników z niebezpiecznymi substancjami w ciągu ostatnich pięciu lat, nie stwierdzając nieszczelności do 17 lipca tego roku. Sprawą zajmuje się również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, który pobrał próbki gruntu do badań. Wyniki spodziewane są pod koniec lipca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.