Dwie kobiety podające się za pracownice ZUS weszło do mieszkania starszego małżeństwa w Radomiu. Przekazały nieprawdziwą informację o możliwości wzrostu świadczenia emerytalnego.
Czytaj także: "To jest fenomen". Menadżer restauracji mówi, co robią rodziny z dziećmi na Krupówkach
W związku z tym miały przeprowadzić wywiad, wypytywały też o gotówkę jaką seniorzy posiadają. Zainteresowani podwyżkami świadczeń mieszkańcy Radomia pokazali jakie mają oszczędności.
Następnie kobiety podające się za pracownice ZUS obserwowały, gdzie seniorzy trzymają gotówkę. Oszustki wykorzystały moment nieuwagi i zniknęły z mieszkania wraz z oszczędnościami. Emeryci stracili 50 tys. zł. Sprawę zgłosili na policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypominamy, aby zachować szczególną ostrożność wobec osób podających się za urzędników i przedstawicieli różnych instytucji. Często oszuści, podszywając się za pracowników m.in. ZUS-u mogą twierdzić, że ich wizyta spowodowana jest wypłatą dodatkowego świadczenia pieniężnego czy przyznaniem większej emerytury. Takie działanie sprawcy ma na celu wskazanie miejsca, gdzie przechowujemy pieniądze - przypomina policja.
Takie sytuacje jak w Radomiu, niestety wciąż zdarzają się w całej Polsce, dlatego należy zachować szczególną ostrożność.
Aby nie paść ofiarą złodziei wystarczy, pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Przede wszystkim nie wpuszczać do mieszkania ludzi, których nie znamy. Jeżeli obca osoba przedstawi się jako pracownik jakiejkolwiek instytucji, powinniśmy zażądać pokazania stosownej legitymacji – mają oni obowiązek mieć przy sobie taki dokument.
Możemy również telefonicznie sprawdzić, czy dana instytucja wysyłała do nas swojego pracownika. Jeżeli obca osoba weszła do naszego mieszkania, nigdy nie pozostawiajmy jej samej. Oszuści często proszą o sprawdzenie czegoś we wnętrzu domu i w tym czasie korzystając z nieuwagi domownika dokonują kradzieży. Gdy mamy wątpliwości kim jest osoba, która do nas przyszła, możemy poprosić sąsiada lub znajomego, aby byli blisko nas w czasie takiej wizyty. Poza tym w każdej sytuacji budzącej podejrzenia należy skontaktować się z policją.