Brytyjczycy odchodzą od pochówku w ziemi. Coraz częściej wybierają kremację. Zupełnie inaczej jest w Polsce. Europejska Federacja Usług Pogrzebowych donosi, że w 2018 roku kremacji poddawany był jedynie co czwarty Polak.
Czytaj także: Na początku pojawia się krostka. Umiera 50 proc. chorych
Money.pl powołuje się na krajowe organizacje zrzeszające zakłady pogrzebowe i podaje, że w tym roku odsetek wyniósł ok. 30-40 proc. dla całej Polski. Tradycja zatem wciąż wygrywa, ale już wkrótce może być inaczej.
Przyczyn jest kilka. Za najważniejszą można uznać fakt, że na cmentarzach po prostu zaczyna brakować miejsc. Poza tym Polacy nie chcą mogił w bliskim sąsiedztwie miast, a po trzecie - tradycyjny pogrzeb jest coraz droższy.
Czytaj także: Moskwa stawia Nawalnemu ultimatum. Grożą mu więzieniem
Pogrzebowa rewolucja. Pierwsze sygnały już są
Już widać, że w największych miastach częstotliwość kremacji rośnie. Należy się spodziewać, że popularność tej formy pochówku będzie postępować i że pogrzebowa rewolucja jest czymś nieuniknionym.
Koszt kremacji - jak podaje money.pl - waha się w granicach od 450 do 1000 złotych. Przeciętna cena trumny do kremacji to około 600 złotych, a koszt urny oscyluje w granicach 200 złotych.