Przed tygodniem nastąpił wybuch wulkanu na islandzkim półwyspie Reykjanes. Była to największa z czterech erupcji zarejestrowanych w tym regionie od grudnia 2023 roku. - Naukowcy z programu Copernicus śledzą chmurę dwutlenku siarki, która przemieszcza się nad Europę i wkrótce znajdzie się nad terenem Polski - informuje portal gazeta.pl.
Chmura zmierza na wschód z północnego Atlantyku przez Irlandię oraz Wyspy Brytyjskie. Naukowcy prognozują, że do Skandynawii dotrze najprawdopodobniej w środę 27 marca. Następnie w piątek 29 marca przemieści się nad Bałtykiem i przejdzie nad państwami bałtyckimi, w tym Polskę i część Rosji.
Naukowcy podkreślają, że poprzednie erupcje nie emitowały w dużych ilościach dwutlenku siarki i dlatego nie notowano ich w systemie.
Tym razem ilość dwutlenku siarki była bardzo wyraźna w obserwacjach. Ściśle monitorujemy powstałą chmurę, mimo że nie spodziewamy się, aby jej przemieszczanie nad północną Europą miało mieć wpływ na jakość powietrza na powierzchni czy klimat - mówi starszy naukowiec CAMS Mark Parrington.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Skutki nie były tak poważne"
Dyrektor CAMS, Laurence Rouil, dodał, że erupcje wulkaniczne i emisje dużej ilości związków siarki mogą wpływać nie tylko na jakość powietrza w regionie, ale też mogą oddziaływać na globalne procesy, w tym na stężenie ozonu w stratosferze.
Czytaj więcej: Księża krytykują parafian. Chodzi o imprezy
Skutki erupcji wulkanicznych na Islandii w atmosferze nie były jeszcze tak poważne. Teraz najważniejsze jest, aby kontynuować monitorowanie rozwoju sytuacji - czytamy w komunikacie naukowców z Copernicus.
Czytaj więcej: Rosja rzuciła podejrzenia na Tadżykistan. MSW zaprzecza
Według Zintegrowanego Systemu Prognozowania obsługiwanego przez Europejskiego Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody (ECMWF) prognozuje się przemieszczanie chmury przez następne 5 dni.