Dla przedstawicieli magistratu w Piekarach Śląskich wtorkowy wieczór (19 marca) był niezwykle gorący. Wszystko za sprawą nagiej kobiety, która pojawiła się na oficjalnym profilu miasta na Facebooku. W opublikowanej relacji można było zobaczyć odwróconą tyłem kobietę, eksponującą pośladki na fotelu.
Urząd Miasta Piekary Śląskie poinformował, że "nastąpił atak hakerski". - Prowadzimy prace w celu przywrócenia dostępu i jego zabezpieczenia - poinformowano w lakonicznym komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci o sprawie z Piekar Śląskich
Poprosiliśmy o komentarze ekspertów z portalu Niebezpiecznik.pl, serwisu zajmującego się cyberbezpieczeństwem w sieci. W odpowiedzi otrzymaliśmy analizę, która wskazuje, skąd na profilu Piekar Śląskich pojawiła się naga kobieta.
Wedle pierwszej, ale mało prawdopodobnej hipotezy, relację mógł zamieścić niezadowolony pracownik magistratu w akcie zemsty. - Tę hipotezę oceniamy jako mało prawdopodobną, bo uprawiający vendettę pracownicy zazwyczaj wrzucają posty, podmieniają zdjęcia profilowe i wylewają swoje żale na różne sposoby - analizują eksperci.
Czytaj także: Filmy dla dorosłych na profilu samorządu. Co się stało?
Drugi scenariusz - ktoś odgadł hasło administratora. - W tym wypadku winny byłby pracownik, który popełnił grzech główny internetu — miał to samo hasło do każdego serwisu i co gorsza, nie miał włączonego dwuskładnikowego uwierzytelnienia - informują przedstawiciele Niebezpiecznika.
Trzecia, ale podobnie jak pierwsza niezbyt prawdopodobna hipoteza wskazuje, iż pracownik obsługujący Facebooka pomylił się i miał dodać filmik na inne konto.
Czwarta opcja? Administrator profilu kliknął w podejrzany link i natknął się na phishing, czyli musiał ponownie zalogować się na Facebooka, by zobaczyć np. "drastyczną treść".
Takie zalogowanie to oddanie danych do konta botowi, który rozpyla na nim scamerskie filmiki, nie zawsze natury cielesnej (w najlepszym wypadku), a w najgorszym puszcza reklamy kolejnych scamów z konta ofiary i podpiętej do niego karty płatniczej lub oszukuje znajomych ofiary (w przypadku profili prywatnych) metodą "na blika" lub podobnymi. Tu warto dodać, że ten atak może się udać nawet jeśli ktoś ma włączone dwuskładnikowe uwierzytelnienie w postaci kodu SMS lub kodu z aplikacji - wskazują eksperci.
Istnieje jeszcze piąta możliwość - pracownik obsługujący Facebooka zainstalował aplikację lub dodatek, który okazał się złośliwy.
Naga kobieta na profilu miasta. "Zakładamy atak polityczny"
Relacja z nagą kobietą zniknęła z profilu Miasto Piekary Śląskie w środę, 20 marca rano. Dzień po ataku zapytaliśmy rzecznika magistratu, Wojciech Maćkowskiego, jakie działania podjęto w związku z tą sprawą.
Wczoraj w godzinach wieczornych około godziny 18.00 nasze konto zostało przejęte. Administratorzy zostali pozbawieni dostępu do profilu, nie odzyskali go do dziś. Zleciliśmy wyspecjalizowanej firmie zajęcie się tą sprawą. Złożyliśmy pismo do Facebooka. Jesteśmy w trakcie weryfikacji, ale to wszystko trwa. Na chwilę obecną nie ma efektów - powiedział nam rzecznik UM w Piekarach Śląskich. - Zakładamy również, że ten atak mógł mieć charakter polityczny w kontekście trwającej kampanii wyborczej. Będziemy składali w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury - dodał.
Bazując na analizie ekspertów z Niebezpiecznika dopytaliśmy, czy osoby administrujące profilem mogły popełnić jeden z wyżej wskazanych błędów.
Bierzemy wszystkie możliwości pod uwagę. Hasła były silne. Polityka bezpieczeństwa naszego urzędu mówi jasno, żeby nie klikać w żadne niebezpieczne linki. Podejrzewany, że przejęcie konta mogło się odbyć poprzez aplikację zaszytą na Facebooku – dodał przedstawiciel magistratu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.