W czwartek (21 grudnia) w Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie ustawy budżetowej. Posłowie i posłanki debatują na temat państwowych wydatków i przychodów. Według wyliczeń dochody wyniosą wyniosą 682,4 mld zł, zaś wydatki maję nie być większe niż 866,4 mld zł. To oznacza deficyt na poziomie 184 miliardów złotych.
W proponowanym budżecie uwzględniono m.in. 800 plus, podwyżki dla nauczycieli, 500 milionów na in-vitro, wypłatę tzw. 13. i 14. emerytury, "babciowe" w wysokości 1500 złotych, a także środki w wysokości 10 milionów złotych na telefon zaufania.
Czytaj również: Ostre słowa Giertycha do ministra PiS. W tle sprawa Pegasusa
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debata nad budżetem w Sejmie. Nagranie z Giertychem i Błaszczakiem
Mariusz Błaszczak (PiS) zaraz po wznowieniu obrad przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię złożył wniosek o ich odroczenie. Jako powód podawał napięcie związane z odwołaniem prezesów TVP, Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia. Doszło do awantury. Hołownia wyciszył Błaszczakowi mikrofon, bo ten przekroczył swój czas.
Przeciwny wniosek postanowił złożyć Roman Giertych. Kiedy poseł KO pojawił się na mównicy podczas czwartkowych obrad, politycy PiS postanowili go przekrzyczeć. "Wolne media", "Do więzienia" - to tylko niektóre hasła skandowane podczas wystąpienia posła. - Prowadziliście tępą propagandę w TVP, a dziś mówicie o wolnych mediach? - pytał posłów i posłanki PiS Roman Giertych.
Zobacz również: Roman Giertych wraca do Sejmu. Kiedyś rządził razem z PiS
Atmosfera była bardzo napięta. W końcu Szymon Hołownia zwołał Konwent Seniorów i zarządził 5 minut przerwy. Marszałek apelował do posłów i posłanek o spokój, ale niewiele to dało. W końcu zrobiło się spokojnie - jednak dopiero wtedy, gdy większość posłów PiS opuściło sejmową salę.
Jedna z kamer uchwyciła dwóch bohaterów porannych, czwartkowych obrad, gdy mieli okazję spotkać się oko w oko. "Szkło Kontaktowe" udostępniło nagranie, na którym widać Romana Giertycha stojącego pod mównicą. W pewnym momencie odwrócił się do Błaszczaka. Ten początkowo nie reagował, ale potem widać było po jego zachowaniu zmieszanie. Były szef MON chciał nawiązać dialog z siedzącym nieopodal Ryszardem Terleckim. W pewnym momencie nawet się uśmiechnął. Obecność Giertycha mocno mu jednak przeszkadzała.
Zobacz koniecznie: Kłopotliwy "spadek" za miliard. Kukułcze jajo Błaszczaka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.