Do przerażającego spotkania doszło w rezerwacie przyrody w Kgalagadi w Botswanie. Uczestnicy safari zatrzymali się na dłuższą przerwę i posiłek. W momencie gdy wypoczywali, na teren ich kempingu wszedł lew. Spotkanie z dzikim zwierzęciem zostało nagrane i udostępnione w mediach.
Lew wszedł na kemping
Na filmie widać lwa, który spokojnie przechadza się po kempingu i z zaciekawieniem przygląda się wszystkiemu, co go otacza.
Lew w pewnym momencie podszedł do stołu zastawionego jedzeniem i piciem. Wszystko obwąchiwał i sprawdzał. W pewnym momencie jedna z butelek spadła na ziemię, co zaskoczyło dużego kota. Nie stał się jednak agresywny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczestnicy safari cały czas znajdowali się w niewielkiej odległości od lwa. Pomimo przerażenia, wszystkim udało się zachować spokój i milczenie.
Czytaj także: Nie żyje "król" Serengeti. Lew zabity przez rywali
Pod koniec filmu lew ponownie zaczął krążyć po kempingu. Na chwilę podszedł do obozującej grupy i chwilę się jej przyglądał. Ludzie go jednak nie zainteresowali i w końcu lew odszedł.
Jeden ze świadków powiedział, że to przeżycie "jedyne w swoim rodzaju". Dodał, że lwy zazwyczaj podchodzą bardzo cicho i niespodziewanie. Inny uczestnik safari powiedział Storyful, że przed wyjazdem na wycieczkę wszyscy zostali ostrzeżeni przed podobnymi sytuacjami.
Kierownik poinformował, że w żadnym wypadku nie wolno uciekać lub wykonywać gwałtownych ruchów, ponieważ to zachęca dzikie zwierzęta do pościgu.
Jeśli ktoś wpadnie w panikę i ucieknie lub wykona gwałtowne ruchy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie zaatakowany - powiedziała uczestniczka wyprawy.