Ukraine Weapons Tracker opublikował nagranie autorstwa żołnierzy z kontrolowanej przez Moskwę samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Widać na nim czołg jadący po zniszczonym terenie, który strzela do wozu bojowego, stojącego na pustkowiu i najwyraźniej opuszczonego.
Separatystyczny (LNR)/rosyjski T-64BV zniszczył najwyraźniej porzucony ukraiński BMP-1 gdzieś na wschodzie – skomentował Ukraine Weapons Tracker.
Z kolei sami Rosjanie pochwalili się zniszczeniem wrogiego wozu bojowego w taki sposób: "Czołgiści 4. brygady zniszczyli APU BMP z odległości 2 km". Dystans mógłby robić wrażenie, gdyby nie to, że Rosjanie strzelali do nieruchomego i niczym nieosłonionego celu.
"Zrób dla nas Kadyrowa - strzelaj tam, gdzie nikomu nie stanie się krzywda", "Nie wykluczałbym, że to ich BMP", "BMP bez załogi nie odpowie ogniem", "To byli kadyrowcy jak nic, bo mają gwarancję, że cel nie odpowie ogniem", "Cóż, jeden pocisk mniej do strzelania do szkół i szpitali" – komentują internauci.
Pojawiła się jednak krytyka pod adresem administratora profilu. Jeden komentujących stwierdził, że gdyby to Ukraińcy strzelili do nieruchomego wozu, filmik zostałby opisany jako "ciężkie straty Rosjan". Poproszono go o pokazanie przykładu takiej niesprawiedliwości, ale nie doczekano się.
Pojawiły się też głosy, że strzelanie do nieruchomego celu ma sens, ponieważ opuszczony wóz to potencjalna mina, którą lepiej wysadzić z dużej odległości. Trudno jednak w takiej sytuacji chwalić się tym jako wyczynem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.