To był heroiczny czyn, za który młodzieniec może zapłacić bardzo drogo. Młody chłopak postanowił zaprotestować w Petersburgu przeciw wojnie oraz władzom w Rosji, które dławią opozycję i karmią ludzi propagandą, nie licząc się ze zdaniem tych, którzy myślą inaczej. Wszelkie przejawy oporu są tłumione bez żadnej litości.
Tak było i tym razem, bo krótko po tym, gdy młodzian pojawił się z transparentem, został zatrzymany przez służby. Wszak śmiał stawić opór i wyrazić swoje zdanie, co jest niedopuszczalne w kraju Władimira Putina. Wykorzystał, nie wiemy czy przez przypadek, czy zupełnie świadomie, stare hasło dekabrystów walczących z caratem.
Na swoim kartonie napisał słowa: "za wolność naszą i waszą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko działo się w centrum Petersburga, czyli drugiego największego miasta Rosji. A konkretnie w okolicach Soboru Kazańskiej Ikony Matki Bożej, czyli przy Newskim Prospekcie. Chłopak napisał markerem kilka ważnych słów na białym kartonie i zaprezentował go przechodniom. I trzeba powiedzieć, że wykazał się odwagą.
Jak donoszą niezależne media w Rosji, m.in. kanał "Ostorozhno Novosti" (tłum. "Uwaga, nowości"), błyskawicznie w pobliżu protestującego pojawili się ludzie ze służb i zatrzymali młodzieńca. Nie wiadomo, czy to byli policjanci, agenci służb czy ludzie związani z wojskiem. Wiadomo, że o losach młodzieńca słuch zaginął.
Pozostaje mieć nadzieję, że ludzie Władimira Putina nie zrobią mu krzywdy.
A to nigdy nie jest pewne, prawda? Rosjanom nie wolno krytykować wojny w Ukrainie, ani nawet nazywać jej wojną. Mają używać propagandowego określenia "specjalna operacja wojskowa". Na mocy specjalnych przepisów nie wolno im również krytykować swojego wojska i nie wolno wspierać Ukraińców, których uważa się oficjalnie za wrogów.
"Za waszą i naszą wolność. Pokój dla Ukrainy, wolność dla Rosji" - miał napisane na kartonie protestujący chłopak.
Nie tylko wsparł Ukraińców, ale też jednoznacznie ocenił rosyjskie władze, czyli ekipę Władimira Putina. Co może mu grozić? Więzienie i zesłanie do łagru w głębi Rosji, a może po prostu przesłuchanie i areszt. Władze mogą zrobić mu też na złość i wysłać przymusowo na front, to nie jest w Federacji Rosyjskiej rzadka praktyka.
Mamy więc nadzieję, że dzielny chłopak wróci szybko do domu i nie spotka go krzywda.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.