Najgorszy szef świata pracuje w Chinach i zarządza firmą technologiczną. Według oficjalnego przekazu przedsiębiorstwa, nikt nie zgodził się na zamontowanie kamer przemysłowych w łazienkach, jednak portal Red Star News dotarł do zdjęć, które świadczą o tym, że jest odwrotnie.
Sfotografowani w toalecie
Zdjęcia i nagrania przedstawiają trzech różnych pracowników, którzy w toaletach palą papierosy lub korzystają z telefonu. Firma miała wykorzystać te materiały jako ostrzeżenie dla innych.
Sprawa ma dotyczyć producenta baterii China Aviation Lithium Battery w Xiamen w prowincji Fujian. Dwóch mężczyzn zostało zwolnionych z pracy, natomiast trzeciego pozbawiono premii i wysłano do niego formalne ostrzeżenie. Zarząd miał rzekomo stwierdzić, że pracownicy "przekroczyli granicę" i zasłużyli na "surowe kary".
Kamery z pewnością uchwycą prywatne chwile, ale szczerze mówiąc, polityka ma zalety i wady - powiedział dla "Red Star News" jeden z pracowników.
Czytaj także: Chcieli powstrzymać Putina? "Poważne spory w bunkrze"
Firma zaprzeczyła istnieniu kamer. Przekazała, że wezwała na miejsce policję, jednak nie wiadomo jakie kroki podjęto. Zdjęcia wywołały poważne obawy dotyczące prywatności w Internecie, a wiele osób stwierdziło, że jest to kolejny przykład nadgorliwej inwigilacji w Chinach.
Firma powinna zostać ukarana za nadużywanie kamer monitorujących
Czy oni nie wiedzą, że istnieją urządzenia zwane wykrywaczami dymu, które są przydatne do łapania palaczy?
Traktują ludzi jak zwierzęta, bez najmniejszego szacunku i człowieczeństwa - piszą internauci.