Od dwóch lat Wojtuś walczył z koszmarną chorobą. W grudniu 2020 roku zdiagnozowano u niego nowotwór złośliwy rhabdomyosarcoma alveolare (mięsak komórek prążkowanych).
Niestety kolejne reemisje choroby i odrastanie guza siało spustoszenie w organizmie dziecka - donosił lokalny portal mjakmalopolska.pl.
Chłopiec nie zamierzał się poddawać. Niestety, ostatecznie nie zdołał pokonać nowotworu. "Tym razem przychodzimy do was ze smutną informacją. Opuścił nas nasz najmłodszy druh. Śp. Wojtuś wykazywał się niezwykłym sercem i wolą walki, jak na strażaka przystało. Niestety nie udało mu się wygrać tej walki. Rodzinie zmarłego Wojtusia składamy najszczersze kondolencje" - informuje OSP Grajów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjątkowy dzień Wojtusia
Wojtuś większość czasu spędzał w szpitalu. Jeden dzień był jednak szczególny. Mógł w nim bowiem zapomnieć o bólu i chorobie.
Z wyjątkową inicjatywą wyszli przedstawiciele Fundacji Mam Marzenie. Odwiedzili Wojtusia w krakowskim szpitalu i dowiedzieli się, że jego ulubioną bajkową postacią jest strażak Marshall z "Psiego patrolu". Uzyskali poza tym informację, że chłopczyk marzy o przejechaniu się wielkim czerwonym wozem strażackim, a także o zostaniu prawdziwym strażakiem. Wówczas stwierdzili, że trzeba coś z tym zrobić.
W grudniu 2021 roku Wojtek przyjechał ze swoimi rodzicami do Grajowa. Komendant tamtejszego OSP wręczył mu oficjalny strój strażacki. Gdy chłopiec zdał egzamin strażacki, otrzymał też honorowy dyplom.
Wojtuś oczywiście przejechał się czerwonym wozem. Poza tym z niewielkiej odległości obserwował akcję gaszenia pożaru.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.