Przedstawiciele kremlowskich elit nie przyjęli zbyt dobrze wiadomości, że Międzynarodowy Trybunał Karny wysłał za ich prezydentem nakaz aresztowania. Przyczyną było podejrzenie dopuszczenia się przez Władimira Putina zbrodni wojennych.
Władimir Putin ma kłopoty? To myślą o nim na Kremlu
Po wydaniu nakazu aresztowania dla Władimira Putina elity Kremla zorganizowały specjalne spotkanie. W jego trakcie omawiano, jak powinna brzmieć odpowiedź Rosji na oświadczenie MTK. Do rozmów zaproszono także funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
Przeczytaj także: Chcą się bronić, ale Putin nie pozwala. Rosjanie boją się kontrofensywy
Obecność funkcjonariuszy FSB nie była przypadkowa. Przedstawicieli kremlowskich elit niepokoiło, czy nakaz aresztowania prezydenta Rosji nie odbije się negatywnie na stabilności politycznej samego kraju, a także na wizerunku Władimira Putina na arenie międzynarodowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Grupa Potok. Nowa armia Putina? "To może być sygnał"
Podczas rozmów wysunięto obawy o bezpieczeństwo Władimira Putina w trakcie podróży do innych państw. Obawiano się, że w trakcie takich wizyt rządy niektórych krajów mogą podjąć próby egzekwowania nakazu aresztowania. Jeden z przedstawicieli partii Jedna Rosja spekulował, że MTK próbuje sprowokować Rosjan do obalenia obecnego prezydenta.
To zasadniczo wezwanie do obalenia rosyjskiego rządu – niepokoił się poseł Jednej Rosji cytowany przez "The Moscow Times".
Przeczytaj także: Rosyjskie elity chcą odsunąć Putina od władzy? "Rozważają to od roku"
Na zewnątrz przedstawiciele Kremla starają się udawać, że nakaz aresztowania prezydenta kraju nie zrobił na nikim wrażenia. Sam rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, określił decyzję MTK "oburzającą i niedopuszczalną", ale zarazem nieistotną z punktu widzenia prawa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.