Informacja o rewizji wyciekła do brytyjskich mediów. Według źródeł "The Daily Telegraph" kilkudziesięciu funkcjonariuszy z brytyjskiej Narodowej Agencji ds. Przestępczości (NCA) przeszukało posiadłość Awena w Surrey w południowej Anglii.
W czasie rewizji znaleziono zapas gotówki, w sumie 30 tys. funtów. W przeliczeniu to 162,5 tys. zł. Cała kwota została skonfiskowana. Funkcjonariusze mają analizować transfer pieniędzy do firmy, która zarządza rezydencją oligarchy.
Nalot na rezydencję rosyjskiego oligarchy w Anglii
Osoby objęte sankcjami w Wielkiej Brytanii muszą mieć zgodę władz na wypłacanie pieniędzy z kont bankowych. Według źródeł gazety Awen najprawdopodobniej takowej nie otrzymał, dlatego skonfiskowano gotówkę. Toczy się śledztwo w sprawie omijania sankcji przez rosyjskiego biznesmena.
NCA rutynowo nie potwierdza ani nie zaprzecza istnieniu dochodzeń, to tyczy się również osób, które są nimi objęte – powiedział rzecznik agencji. Awen również odmówił komentarza dla "The Telegraph".
"Zrozumiałe, ale niesprawiedliwe" - tak rosyjski oligarcha wcześniej nazwał nałożenie na niego sankcji. Władze UE uzasadniając decyzję, podkreślały, że były minister ds. zagranicznych stosunków gospodarczych Rosji jest jednym z "najbliższych oligarchów" prezydenta Rosji Władimira Putina, z którym regularnie spotyka się na Kremlu.
Rosyjski miliarder zasłynął wywiadem dla "Financial Times", w którym żalił się, że nie jest pewien, czy będzie w stanie zatrudnić sprzątaczkę czy kierowcę. Jego żona na dzień przed wprowadzeniem sankcji wypłacała z bankomatu gotówkę. – Nie wiem jak mamy przetrwać – mówił oligarcha.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.