Perworeczeński Sąd we Władywostoku uznał seniora Gię Kakabadze za winnego w sprawie zniesławienia prezydenta Rosji Władimira Putina i ukarał go grzywną w wysokości 40 tys. rubli (ok. 3,4 tys. zł).
Czytaj także: Cyrk w kosmosie. Tak Rosjanin przemówił do widzów
Kara dla rosyjskiego seniora
Prokuratura zainteresowała się mężczyzną po tym, jak jego zdjęcie pojawiło się na opozycyjnym kanale "Activatica" na Telegramie. Na nim Kakabadze stał z plakatem, na którym cytowano znanego rosyjskiego muzyka Jurija Szewczuka: "Ojczyzna to nie d**a prezydenta, którą trzeba zawsze całować".
W sprawie "braku szacunku dla władz" głos zabrała profesor Wydziału Filozofii i Psychologii Prawnej Władywostockiego Państwowego Uniwersytetu Ekonomii i Serwisu, dr hab. w specjalności "Religioznawstwo" Nadieżda Oleszkiewicz.
"Użycie słowa d**a jest związane z Putinem"
Rozumowanie Oleszkiewicz było w stanie przekonać sąd, że publiczne użycie słowa "d**a" (z jedną gwiazdką) jest z pewnością związane z osobą Władimira Putina, jako przedstawiciela władzy państwowej. Prawnicy seniora zapowiadają odwołanie się od wyroku.