Szokujące słowa wybrzmiały na antenie programu "Sołowjow na żywo", który prowadzi główny kremlowski propagandysta Władimir Sołowjow. Na antenie często padają kontrowersyjne słowa, w tym groźby wobec innych państw, jednak najnowszy fragment tego programu pokazuje, jak daleko chcą posunąć się Rosjanie.
"Wykorzystać kryzys w Turcji"
Rosyjski deputowany Siemion Bagdasarow wezwał na antenie do "wykorzystania kryzysu", który rozwinął się w Turcji w wyniku trzęsienia ziemi.
Jego zdaniem, dzięki temu Konstantynopol (czyli Stambuł) może "wrócić" do Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk nie doprecyzował, dlaczego miasto, które nigdy nie było częścią Rosji, ma do niej "wrócić". Na tym Bagdasarow się nie zatrzymał. Jego zdaniem, Turcja musi zostać "wypędzona" z Azji Środkowej, zniszczyć swoje wpływy w Ukrainie.
Rosyjski deputowany grozi krajowi NATO
Polityk uważa, że Turcja ma zostać "wypędzona" z Kaukazu Południowego, a Rosjanie muszą "zebrać trochę sił", aby "postawić" krzyż nad słynnym meczetem w Stambule Hagia Sophia i "odśpiewać modlitwy w językach aramejskim i rosyjskim".
Warto podkreślić, że Rosja grozi krajowi, który od 1952 jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. -Tak, skorzystajmy z kryzysu. Ten kryzys powinien oznaczać upadek i przyłączenie terytoriów do nas – powiedział szalony Bagdasarow.
Turcja popiera suwerenność Ukrainy
Jego słowa, to zapewne reakcja na komunikat tureckiego MSZ. Resort w czwartek potwierdził, że rząd w Ankarze nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję. Ministerstwo wyraziło poparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy.
W oświadczeniu, które nie podobało się rosyjskim propagandystom, czytamy, że należąca do Ukrainy autonomiczna Republika Krymu, "została zaanektowana przez Federację Rosyjską dziewięć lat temu dzisiaj poprzez nielegalne referendum przeprowadzone z naruszeniem prawa międzynarodowego".
Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) oszacował, że koszt zniszczeń w wyniku trzęsienia ziemi w Turcji przekroczy 100 miliardów dolarów. W kataklizmie, jaki nawiedził Turcję i Syrię 6 lutego, zginęło ponad 52 tys. osób, wiele z nich pod gruzami zawalonych budynków.