W niedzielę 17 stycznia Aleksiej Nawalny wsiadł do samolotu lecącego z Berlina. Towarzyszy mu żona – Julia. Decyzja o powrocie od Rosji wzbudziła podziw wśród osób wspierających opozycjonistę. Dało się to odczuć już przed wylotem: na widok pary pasażerowie zaczęli bić brawo oraz zadawać pytania w języku rosyjskim i angielskim.
Nawalny wszedł na pokład samolotu do Moskwy. Jak to ujął jeden ze zwolenników: "ma jaja ze stali" – napisała na Twitterze dziennikarka Loveday Morris.
Aleksiej Nawalny – powrót do Rosji. Opozycjonista żegna Niemcy
Ostatnie pięć miesięcy Aleksiej Nawalny spędził w Berlinie w Niemczech. Właśnie tam przechodził leczenie oraz rekonwalescencję po próbie otrucia. Według ustaleń Wiktorii Bieliaszyn opozycjonista jeszcze dziś wieczorem dotrze do Rosji.
Samolot rosyjskich linii lotniczych "Pobieda" wystartował do Moskwy. Na lotnisku Wnukowo wyląduje o 17:20 czasu polskiego – poinformowała dziennikarka na Twitterze.
Przeczytaj także: Nawalny wraca do Rosji. Dużo ryzykuje
Przed wyjazdem do Rosji Aleksiej Nawalny podziękował za gościnę i opiekę medyczną. Opozycjonista podkreślił, że na własnej skórze przekonał się, jak bardzo stereotypy rozmijają się z rzeczywistym sposobem bycia mieszkańców Niemiec. Jednocześnie wyraził ubolewanie, że nie zdołał nauczyć się ich języka.
To w rzeczywistości najsympatyczniejsi ludzie ze znakomitym poczuciem humoru, zawsze chętni do pomocy. (...) Nie było mi jednak dane nauczyć się języka filozofów i poetów – napisał Aleksiej Nawalny na Instagramie.
Aleksiej Nawalny – otrucie. Rosyjski opozycjonista przeżył cudem
Do próby morderstwa Aleksieja Nawalnego doszło 20 sierpnia 2020 roku. Rosyjski opozycjonista doznał zapaści w trakcie lotu z Omska do Moskwy. Jak wykazały późniejsze testy laboratoryjne, podano mu środek paralityczno-drgawkowy typu nowiczok. Według dotychczasowych ustaleń stały za tym osoby związane z rosyjskim rządem.
Ślady trucizny zabezpieczono m.in. na butelkach, z których Aleksiej Nawalny pił wodę mineralną w hotelu w Omsku. Dzięki staraniom współpracowników Nawalnego przeniesiono do kliniki uniwersyteckiej Charité w Berlinie. Zrobiono to w obawie, że jeśli opozycjonista pozostanie w Rosji, zostanie podjęta kolejna próba jego zabójstwa.
Przeczytaj także: Moskwa stawia Nawalnemu ultimatum. Grożą mu więzieniem
Sam Aleksiej Nawalny deklaruje, że nie obawia się powrotu do ojczyzny. Opozycjonista na pytanie, czy czuje się bohaterem, odpadł, że czuje się, ale "obywatelem Rosji".
Czuje się obywatelem Rosji, który ma pełne prawo, by powrócić do domu – odpowiedział Aleksiej Nawalny (Polsat News).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.