W Wielkiej Brytanii przedstawiono wyniki raportu. Czołowi brytyjscy mikrobiolodzy skupili się w nim na sprawdzeniu skuteczności środków ochrony przed koronawirusem. Okazuje się, że informacje na etykietach płynów do dezynfekcji i chusteczkach odkażających są często nieprawdziwe. Autorzy wezwali do działania ministra zdrowia Matta Hancocka.
Eksperci chcą natychmiastowej zmiany przepisów. Te miałyby zakazać producentom środków do dezynfekcji zamieszczania mylących i bezpodstawnych twierdzeń. Przepisy w Wielkiej Brytanii i tak są znacznie bardziej surowe od tych w USA i Niemczech. Według profesora Jean-Yves Maillard produkty tego typu powinny spełniać wysokie standardy kliniczne i przede wszystkim być skuteczne.
Wyższe ustawowe wymagania minimalne są bardzo potrzebne, aby opinia publiczna i lekarze dokładnie wiedzieli, co kupują i przed czym się chronią - przyznał profesor.
Zwrócenie uwagę na treść etykiet miało swój powód. Od początku pandemii koronawirusa gwałtownie wzrósł popyt na środki do dezynfekcji. Zdaniem specjalistów stworzyło to pojawienie się niebezpiecznych dla zdrowia produktów niskiej jakości.
Czytaj także: Ogromna tragedia na morzu. Wszystko w tajemnicy
Należy pamiętać o właściwym użytkowaniu środków do dezynfekcji. Aby te działały, konieczne jest umycie dezynfekowanego przedmiotu mydłem bądź płynem do czyszczenia. Chusteczki nasączone alkoholem mogą również uszkadzać plastikowe powierzchnie wielu urządzeń medycznych. Może to spowodować uszkodzenie funkcjonalności takiego sprzętu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.