Przejmujące zdjęcia dzikich słoni szukających pożywienia w wysypisku śmieci w Oluvil, na Sri lance wykonał fotograf Tharmaplan Tilaxan z Dżafny. Otwarte wysypisko śmieci położone we wschodniej części kraju, w pobliżu dżungli w dystrykcie Ampara stanowi poważne zagrożenie dla miejscowej populacji dzikich słoni, które żywiąc się odpadkami, przypadkowo zjadają plastik. Fotograf od miesięcy dokumentował ich niebezpieczne dla zdrowia nawyki żywieniowe.
Biolodzy są przerażeni, gdyż po przebadaniu zwierząt wykryto w ich żołądkach i odchodach nieulegający trawieniu polietylen i inne tworzywa sztuczne.
Słonie chorują z powodu jedzenia plastiku. Nie mamy jednak jeszcze dowodów na to, że polietylen spowodował śmierć którego ze słoni, jednak jest to poważny problem - powiedział ekspert ds. słoni azjatyckich Jayantha Jayewardene.
Chociaż wokół wysypiska wzniesiono ogrodzenie, jest ono zepsute i nie powstrzymuje zwierząt przed wejściem na teren składowiska śmieci. Od czasu powiększenia wysypiska, gdzie trafiają śmieci z całego kraju, pobliski las został pokryty plastikowymi workami i innymi śmieciami zagrażającymi zwierzętom.
Te słonie nie żyją już w dżungli. Są jak zwierzęta w zoo. To smutny widok, gdy narodowe skarby grzebią w gnijących śmieciach - dodaje Jayewardene mówiąc o słoniach, które stały się uzależnione od wysypisk śmieci, na których znajdują żywność.
Według fotografa bliskość wysypiska do dżungli przyzwyczaiła stado składające się z około 30 słoni do przebywania blisko ludzi. Twierdzi, że zwierzęta zaczęły nawiedzać pobliskie pola ryżowe i wioski, co z kolei powoduje napięcia między rolnikami a dzikimi zwierzętami. Słonie zwykle pokonują ponad 30 kilometrów dziennie.
Czytaj także: Z Jeziora Zegrzyńskiego wyłowiono 3-kilogramową piranię
Jak tłumaczy Tilaxana pomimo wielu rozmów z władzami nie podjęto żadnych działań, oprócz budowy wzmocnionego ogrodzenia wokół wysypiska śmieci, aby zapobiec przedostawaniu się dzikich słoni z Oluvil na obszary śmietnisk.
Czytaj także: Uciekał na hulajnodze. Scena jak z "Ptaków"