W 2020 r. w Mjanmie (Birmie) odnaleziono maleńką czaszkę zatopioną w bursztynie sprzed ok. 99 milionów lat. Miała ona zaledwie 7 milimetrów i przypominała czaszkę małego ptaka podobnego do kolibra.
Zwierzę miało jednak ok. 100 bardzo ostrych zębów, wyłupiaste oczy i zaskakująco solidne kości. Naukowcy uznali, że odkryli najmniejszy gatunek dinozaura na świecie i nazwali go Oculudentavis khaungraae.
Artykuł w czasopiśmie "Nature" opisujący odkrycie po kilku miesiącach został jednak wycofany. Pojawiły się bowiem wątpliwości co do przynależności gatunkowej badanego osobnika.
Najmniejszy dinozaur w historii okazał się... jaszczurką
Teraz oficjalnie potwierdzono, że naukowcy się pomylili. W pobliżu znaleziono bowiem nową, lepiej zachowaną, ale bardzo podobną skamielinę. Badania dowiodły, że to czaszka prehistorycznej jaszczurki. Wskazują na to m.in. widoczne łuski, kości i oczodoły charakterystyczne dla jaszczurek - podaje "Science Alert".
Prawdopodobnie pysk jaszczurek został zgnieciony, przez co bardziej przypominał dziób. Naukowcy sądzą, że obie skamieliny należą do innego gatunku, ale tej samej rodziny jaszczurek, które żyły ok. 100 milionów lat temu. Nazwali je Oculudentavis naga.
To naprawdę dziwne zwierzę. Nie przypomina żadnej innej znanej nam dziś jaszczurki - powiedział herpetolog Juan Diego Daza z Sam Houston State University.
Zobacz także: Największy dinozaur Australii. Sensacyjne odkrycie nowego gatunku