Chociaż Antarktyda Wschodnia jest najzimniejszym miejscem na Ziemi, nie jest całkowicie zamarznięta. Zespół badawczy kierowany przez geofizyka Shuai Yana z University of Texas w Austin potwierdził właśnie istnienie złożonego systemu cyrkulującej wody ukryty pod lodem pokrywającym kontynent.
Niezwykłe odkrycie na Antarktydzie
Naukowcy nazwali odkryte przez siebie jezioro Lake Snow Eagle i uważają, że zawarte w nim osady mogą zawierać informacje o ewolucji pokrywy lodowej Antarktyki od czasu jej powstania przed dziesiątkami milionów lat.
To jezioro prawdopodobnie zawiera zapis całej historii pokrywy lodowej Antarktyki Wschodniej, jej inicjacji ponad 34 miliony lat temu, a także jej wzrostu i ewolucji w cyklach lodowcowych od tego czasu - mówi geofizyk Don Blankenship z The University of Texas, cytowany przez "Science Alert".
Badacze odkryli istnienie jeziora subglacjalnego za pomocą radaru. Od 2016 do 2019 roku pozyskiwali dane radarowe dla regionu, a także wykonywali pomiary pola magnetycznego Ziemi. W ramach badań sygnał radarowy jest przesyłany przez lód i odbijany z powrotem, a porównując sygnał przesyłany z sygnałem zwrotnym, naukowcy mogą badać, co znajduje się pod lodem.
W przypadku Lake Snow Eagle pierwszą wskazówką była duża depresja obserwowana w pokrywie lodowej, ujawniona na zdjęciach satelitarnych. Analiza danych radarowych ujawniła dużą jasną "plamę" głęboko pod lodem. Naukowcy potwierdzili, że to jedno z największych jezior subglacjalnych, jakie kiedykolwiek odkryto.
Zbiornik wodny znajduje się około 3,2 kilometra pod pokrywą lodową. Mierzy około 42 km długości i 15 kilometrów szerokości, jest głęboki na 200 m, zajmuje powierzchnię 370 km2 i zawiera 21 km3 wody.
Jezioro skrywa coś więcej
Odbicia radaru pokazują, że w ukrytym jeziorze jest coś więcej niż tylko woda. Na dnie zbiornika zalega warstwa nieskonsolidowanego osadu. Biorąc pod uwagę, jak długo trwa akumulacja osadu w tych środowiskach subglacjalnych, zespół uważa, że musiał on tam być przez bardzo długi czas - być może jeszcze przed uformowaniem się pokrywy lodowej.
To jezioro akumulowało osady przez bardzo długi czas, potencjalnie prowadząc nas przez okres, kiedy Antarktyda w ogóle nie miała lodu, aż do głębokiego zamarznięcia - powiedział glacjolog Martin Siegert z Imperial College London w Wielkiej Brytanii, przytaczany przez "Sciene Alert".
Biorąc pod uwagę, że jezioro jest uwięzione pod kilkoma kilometrami lodu w jednym z najbardziej nieprzyjaznych środowisk na Ziemi, dotarcie do niego w celu dalszego zbadania może okazać się kolejnym wyzwaniem. Zespół proponuje zainstalowanie w jego pobliżu stacji, aby ułatwić przyszłe badania nad tajemniczym jeziorem i pobranie próbek jego starożytnych osadów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.