Kang Dong Wan jest profesorem na Uniwersytecie Dong-A w Busan w Korei Południowej. Jak informuje japoński portal "The Asahi Shimbun", naukowiec pozyskuje śmieci, zabierając z plaży wszystko, co zostało wyrzucone na brzeg i pochodzi z Korei Północnej.
Przeczytaj także: Bardzo ważny dzień w Korei Północnej. Zaskakująca decyzja Kim Dzong Una
Naukowiec zbiera śmieci z kraju Kim Dzong Una
Jak tłumaczy Kang Dong Wan, jego celem jest pozyskanie jak najwięcej informacji na temat życia mieszkańców Korei Północnej. Dzięki zbieraniu śmieci, może dowiedzieć się, które produkty są wytwarzane przez samych obywateli państwa Kim Dzong Una, a także z czego najchętniej korzystają.
Mogą stanowić bardzo ważny materiał, ponieważ na ich podstawie możemy dowiedzieć się, jakie produkty są wytwarzane w Korei Północnej i których towarów się tam używa – wyjaśnił Kang Dong Wan, cytowany przez "Associated Press".
Przeczytaj także: Wszyscy zwrócili na nią uwagę. Tajemnicza kobieta u boku Kim Dzong Una
Kang Dong Wan zdecydował się na zbieranie śmieci ze względu na trudności w pozyskiwaniu informacji na temat Korei Północnej. Naukowiec przyznał, że nawet przed wybuchem pandemii COVID-19, która skłoniła Kim Dzong Una do praktycznie odizolowania państwa od reszty świata, Pjongjang utrudniał cudzoziemcom poznanie realiów życia na północy.
Przeczytaj także: Chaos w Korei Północnej. Żołnierze otoczyli samochód
W trakcie badań Kang Dong Wan ustalił, że w Korei Północnej panuje różnorodność pod względem wytwarzanych produktów. Zdaniem naukowca świadczy to o nacisku Kim Dzong Una na zwiększenie produkcji rodzaju towarów konsumpcyjnych, a także dokładanie starań, by były atrakcyjne dla klienta również pod względem wizualnym.
Obecni mieszkańcy Korei Północnej to pokolenie osób, które zdają sobie sprawę, czym są rynek i gospodarka. Kim nie zdobędzie poparcia, jeśli będzie ich wyłącznie tłamsił i kontrolował, trzymając się programu rozwoju broni nuklearnej. Musi więc udowodnić, że jego epoka przyniesie pewne zmiany – tłumaczył Kang Dong Wan, cytowany przez "Associated Press".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.