Nie żyje 27-letni irański zapaśnik Navid Afkari - informuje Wirtualna Polska. Stracono go za zabójstwo ochroniarza, do czego miało dojść podczas antyrządowych protestów w 2018, w które Navid Afkari wraz z braćmi był mocno zaangażowany.
Ułaskawienia od rządu irańskiego domagał się Donald Trump. Oprócz prezydenta USA do protestów włączyli się politycy i zwykli ludzie z niemal całego świata. W Europie protestowano m.in. pod ambasadą Iranu w niemieckiej stolicy.
Przeczytaj także: Rosjanie się buntują. "Putin to złodziej"
Bracia 27-letniego zapaśnika wciąż siedzą w więzieniu. Jednak Navid Afkari zdaniem irańskiego rządu zasługiwał na o wiele surowszą karę niż pozbawienie wolności. Najwyższy urzędnik wydziału wymiaru sprawiedliwości w Fars poinformował oficjalnie, że Navid Afkari nie żyje. Sportowiec został stracony 12 września nad ranem.
Przeczytaj także: Słowenia. Poświęciła rękę, żeby dostać odszkodowanie
Przed śmiercią Navid Afkari był brutalnie torturowany. Bito go kijami, rozcinano skórę, duszono plastikowymi workami. To dlatego niektórzy uważają, że do zabójstwa ochroniarza mogło nigdy nie dojść. Zapaśnik mógł przyznać się do tego czynu, ponieważ wymuszono to na nim.
Przeczytaj także: Protesty przeciwko pandemii. Nagle przerwał. "Mamy kolejny atak"
Internauci tworzyli petycje, a także zbiórki pieniędzy, które miały pomóc w uwolnieniu Navida Afkariego. Amnesty International również prowadziło w tej sprawie działania. Nieugięty rząd Iranu zdecydował jednak pozbawić życia opozycjonistę.