Agencja Reutera przekazała najnowsze wieści dotyczące Aleksieja Nawalnego. Kremlowski krytyk ma w planach wrócić do Rosji 17 stycznia. Rosjanin przebywa w Niemczech od lata 2020 roku, kiedy to został otruty środkiem nerwowym Nowiczok. Swoją decyzję powrotu argumentuje tęsknotą za ojczyzną.
Nawalnemu grozi w Rosji aresztowanie i skazanie na więzienie. Rosjanin jest jednym z najgłośniejszych krytyków Władimira Putina. 44-latek uważa, że to właśnie prezydent Rosji stał za jego otruciem. Służba więzienna zapowiedziała już, że zrobi wszystko, by aresztować opozycjonistę po powrocie.
Nawalny liczy na sukces w wyborach parlamentarnych we wrześniu. Eksperci zastanawiają się, jakie rozwiązanie zastosuje wobec niego Kreml. Jego ewentualne aresztowanie spowodowałoby, że stałby się więźniem politycznym. Scenariusz ten wywołałby oburzenie ze strony zachodu. Z drugiej strony brak działań mógłby spowodować negatywne oceny Putina przez jego zwolenników.
Wielki powrót
Tysiące zwolenników planuje powitać działacza na moskiewskim lotnisku Wnukowo po jego wylądowaniu. Swoje przybycie zapowiedzieli również prokremlowscy aktywiści. Sprawą zajęła się moskiewska prokuratura. Stwierdzono, że impreza jest nielegalna, ponieważ nie została usankcjonowana przez władze. Nawalny podziękował dzień wcześniej na Facebooku Niemcom za gościnność.